Według urzędników europarlamentu, z którymi rozmawiała dziennikarka radia RMF FM, debata dotyczy tylko "przypomnienia" i "zaktualizowania" polskiej sprawy na dzień przed głosowaniem nad rezolucją o Polsce. Właściwa debata - według tych samych źródeł - odbyła się w styczniu. Zdaniem rozmówców dziennikarki radia RMF FM, w Parlamencie Europejskim nie ma więc potrzeby, żeby dawać głos państwu, którego sprawa dotyczy. - To nie jest ONZ, tylko Unia Europejska - Polska, należy do Unii i będzie reprezentowana przez prezydencję - usłyszała Katarzyna Szymańska-Borginon. W przyjętym wczoraj (przez liderów grup politycznych PE) programie przyszłotygodniowej sesji przewidziano jedynie wystąpienia przedstawiciela Rady Unii i Komisji, a następnie przedstawicieli grup politycznych. Rzecznik PE powiedział jednak dziennikarce radia RMF FM, że "jeżeli rząd będzie chciał przysłać swojego przedstawiciela, to musi o to poprosić, zwracając się do sekretariatu przewodniczącego Martina Schulza". Następnie przewodniczący PE skonsultuje tę prośbę z liderami partii i da odpowiedź. "Antypolskie szaleństwo trwa" Przypomnijmy, że Parlament Europejski przeprowadzi debatę i przyjmie rezolucję na temat Polski w najbliższą środę. Tak zadecydowali szefowie frakcji działających w europarlamencie. Jest też już przygotowany projekt rezolucji. Za debatą i głosowaniem nad rezolucją o Polsce opowiedziały się frakcje chadeków (EPP - EPL), socjalistów, liberałów, Zieloni oraz Zjednoczona Lewica Europejska. Przeciw była frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do której należy PiS, oraz eurosceptycy. "EPP, socjaliści, liberałowie, zieloni i komuniści za debatą nt. PL w Strasburgu. Zero chęci kompromisu. Antypolskie szaleństwo trwa" - napisał na Twitterze europoseł PiS Tomasz Poręba, który uczestniczył w konferencji przewodniczących PE. W przygotowanym projekcie rezolucji europosłowie napisali o zaniepokojeniu przedłużającym się kryzysem konstytucyjnym, który zagraża konstytucji i rządom prawa. Zaapelowali też do Komisji Europejskiej by zbadała inne ustawy - medialną, antyterrorystyczną i o służbie cywilnej, które ich zdaniem naruszają unijne zasady. W rezolucji deputowani napisali też o zaniepokojeniu decyzją o wycince drzew w Puszczy Białowieskiej.