Prawo i Sprawiedliwość domaga się referendum na temat wprowadzenia euro w naszym kraju. PO byłaby skłonna wyrazić na to zgodę, jeśli pytanie dotyczyłoby wyłącznie terminu przyjęcia przez nasz kraj wspólnej europejskiej waluty. W zamian politycy partii rządzącej oczekiwaliby szybkiego wprowadzenia w konstytucji zmian, które są niezbędne do przystąpienia Polski do strefy euro. Platforma Obywatelska zaczyna się spieszyć, by udało się dotrzymać złożonej przez Donalda Tuska obietnicy, że w euro będziemy płacić już w 2011 lub 2012 roku. By tak się stało, już na początku przyszłego roku powinniśmy zacząć trudną i ryzykowną operację wiązania naszej waluty z euro. - Do powodzenia całej operacji konieczna jest zgoda PiS na zmianę konstytucji, a PiS domaga się referendum. Być może warto ten warunek spełnić - mówi szef klubu PO, Zbigniew Chlebowski. W chwili, gdy rozpoczniemy już procedurę wiązania złotówki z walutą europejską, dobrze byłoby mieć spokój polityczny i zmienioną konstytucję. Dlaczego? Aby uchronić nas podatników, obywateli, osoby, które mają kredyty hipoteczne, przed śledzeniem kursów walut codziennie w zależności od tego, czy jest, czy nie ma posiedzenia Sejmu - tłumaczy wiceminister finansów Katarzyna Zajdel-Kurowska.