W tej chwili - jak donosi dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski - najwyższa zapadalność na grypę notowana jest w Kujawsko-Pomorskiem: tam wzrost liczby zachorowań i podejrzeń zachorowań był w ubiegłym tygodniu największy. Bardzo trudna jest również sytuacja w Wielkopolsce, Małopolsce i w Pomorskiem. Najwięcej - bo ponad 200 - osób trafiło do szpitali z powodu grypy w Wielkopolsce, blisko 180 w Małopolsce, a na Mazowszu 120. Trzy zgony z powodu grypy odnotowano na Śląsku, a jeden w Kujawsko-Pomorskiem. Dobra wiadomość - jak podkreśla prof. Lidia Brydak z Zakładu Wirusologii PZH - jest natomiast taka, że większość potwierdzonych przypadków grypy spowodował wirus typu B - mniej podatny na mutacje, który nie jest w stanie wywołać pandemii. Z drugiej strony pod względem szczepień wciąż zajmujemy ostatnie miejsce w Europie. "Jeżeli są zachorowania, to niestety na własne życzenie. Bo jeżeli procent zaszczepienia populacji wynosi tylko 3,6 - to na co my mamy liczyć" - komentuje prof. Brydak. Dodaje, że przeciwciała po szczepieniu powstają już siódmego dnia, i zaznacza, że cały czas można i warto się zaszczepić - unikając jedynie kontaktu z osobą zaraz po szczepieniu. Mariusz Piekarski