Tych danych nie udało się oficjalnie potwierdzić, bo Komenda Główna Policji, a także MSWiA milczą na temat skali nieobecności funkcjonariuszy. Najtrudniejsza sytuacja jest w województwach: łódzkim, warmińsko-mazurskim, kujawsko-pomorskim, zachodnio-pomorskim i lubuskim. Z sygnałów, które do nas dotarły wynika też, że epidemia "psiej grypy" - jak określają ją sami policjanci, rozprzestrzenia się też w Małopolsce, na Śląsku, na Mazowszu, a także w Podlaskiem. Są takie komendy powiatowe, w których niemal 100 procent policjantów ruchu drogowego, pionów patrolowo-interwencyjnych, prewencji czy dzielnicowych poszło na L4. Są też takie jednostki, w których pracują tylko naczelnicy i pojedynczy funkcjonariusze. To zaczyna poważnie utrudniać pracę policji. W Komendzie Głównej Policji usłyszeliśmy, że ciągłość służby nie jest zagrożona oraz to, że szefostwo wciąż oblicza skalę zwolnień. Krzysztof Zasada