Za niespełna dwa miesiące zacznie działać ustawa likwidująca przywileje emerytalne dawnych esbeków. Dla niektórych byłych funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa to bardzo bolesna operacja. Ci, którzy przepracowali całe życie w SB i tylko tam zarabiali na swoją emeryturę, tracą czasami ponad połowę dotychczasowych świadczeń. Ich emerytury z trzech czy czterech tysięcy zostają zredukowane do tysiąca-tysiąca pięciuset złotych. Proces wyszukiwania tych, którzy stracą przywileje, trwa. Zajmujący się nim IPN sprawdził już ponad 150 tysięcy nazwisk: 35 tysięcy osób, to są te osoby, które według informacji przygotowanych przez Instytut Pamięci Narodowej pełniły służbę w organach bezpieczeństwa państwa. Do tych 35 tysięcy dojdzie zapewne jeszcze kilka dodatkowych. Wedle dzisiejszych szacunków operacja odbierania przywilejów obejmie w sumie około 40 tysięcy osób. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, a Trybunał Konstytucyjny nie zakwestionuje przepisów ustawy - w najbliższych tygodniach wszystkie one otrzymają decyzje weryfikacyjne i od 1 stycznia 2010 będą żyli na poziomie porównywalnym z większością polskich emerytów.