Ton listu jest mocno złośliwy. Sędzia Biernat sugeruje, że Julia Przyłębska niedokładnie przeczytała dwa wcześniejsze listy na ten temat. - Jak pani wielokrotnie stwierdzała w mediach, jest pani sędzią o ogromnym doświadczeniu w orzekaniu w dziedzinie prawa pracy - pisze Biernat. - Proszę wykazać i wykorzystać to doświadczenie odpowiadając mi merytorycznie - dodaje. - Czekam na merytoryczne argumenty, a nie powtarzanie formułki o niezbywalnym prawie do urlopu - domaga się sędzia Biernat w swoim liście, prosząc też prezes Trybunału Konstytucyjnego, by "przestała wprowadzać opinię publiczną w błąd" twierdzeniem, że wysyłając go na urlop chroni finanse publiczne. - W istocie uszczupla Pani finanse publiczne powołując się na nieistniejący urlop i odsuwając mnie na kilka miesięcy od orzekania i od wykonywania funkcji Wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego - dodaje. Na to wysłane przed tygodniem pismo prezes Przyłębska także nie odpowiedziała. (łł) Tomasz Skory