"Boimy się, że rząd nie zapłaci nam uczciwie za grunty pod lotnisko" - mówią RMF FM mieszkańcy gminy Baranów na Mazowszu. "Mam cztery hektary w Baranowie, wolałbym nie sprzedawać tych terenów pod budowę lotniska, bo zacząłem tu inwestować. To mój dom rodzinny, tu się wychowałem, jestem przywiązany. Wstrzymałem jednak inne inwestycje, nie wziąłem kredytów, bo nie wiadomo, co dalej, czekamy na konkrety" - mówi jeden z mieszkańców Baranowa. "Ludzie zbudowali fajne domy i teraz nagle mieliby się stąd wynosić" - dodaje jego sąsiad. "Nie byłabym gotowa w moim wieku, ponad 60 lat, wyprowadzać się stąd. Jeśli ktoś dałby mi za tę działkę pieniądze, które pozwoliłyby mi kupić dom w okolicy, to chętnie wyprowadziłabym się. Ale w okolicy, a nie daleko stąd" - dodaje inna mieszkanka Baranowa. "Lotnisko to teraz temat numer jeden w Baranowie. Myślę, że to wszystko to odległa przyszłość, ale ludzie już teraz są rozczarowani, że to ma być tutaj" - mówi jej sąsiadka. "Będę czekał na ewentualne propozycje rządu, jak wycenić te grunty, jakie odszkodowanie powinniśmy dostać. Na pewno jednak wezwę swojego rzeczoznawcę, który pomoże w tej wycenie" - dodaje jej sąsiad. Michał Dobrołowicz