Do prac zespołu zaangażowano dodatkowych ekspertów. Jak przekazała radiu RMF FM rzecznik Prokuratury Krajowej Ewa Bialik, "nawiązano kontakty ze znanymi ośrodkami naukowymi w Europie w celu przeprowadzenia dodatkowych badań i ekspertyz". Co to za ośrodki i eksperci - tego nie ujawniła. Śledczy kończą obecnie analizę ponad tysiąca tomów akt i kilkuset nośników audio i wideo, przejętych ze śledztwa prokuratury wojskowej. Decyzja o ekshumacjach miała zapaść po analizie dokumentacji medycznej. Prokuratura nie ujawnia listy i kolejności prac ekshumacyjnych. Według nieoficjalnych informacji radia RMF FM, co najmniej cztery rodziny zostały już poinformowane o takich planach. Nowy materiał dowodowy w sprawie katastrofy Przypomnijmy, że pojawił się nowy materiał dowodowy w sprawie katastrofy smoleńskiej. Jest to "zapis foniczny z tego, co się działo na wieży", o czym mówił w sobotę wieczorem w TVP Info dziennikarz śledczy Cezary Gmyz. "Do tej pory dysponowaliśmy tylko korespondencją między wieżą a tupolewem, a w tej chwili wiemy, jaka była już - no wiemy, tak wynika z moich informacji - ABW udało się zdobyć materiał dowodowy kompletnie nowy. To jest zapis z tego, co się działo na wieży. Nie jest to zapis wideo" - powiedział "Natomiast jeżeli prokuratorzy już w tej chwili poważnie się zastanawiają, że te nowe wątki, które pojawiły się na tym, co słychać na wieży, pozwalają zmienić kwalifikację z nieumyślnego na umyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu lotniczym oraz rozszerzyć zarzuty również formułując je w stosunku do płk. Krasnokuckiego (dowódca grupy kierowania lotami, przełożony kontrolerów z wieży w Smoleńsku-PAP) - osoby, która nie dostała jeszcze zarzutów" - mówił Gmyz. Dr Wacław Berczyński pytany, czy zarzutami może też być objęta kolejna osoba, odpowiedział: "Tak, tylko, że prawdopodobnie po stronie rosyjskiej". Dopytywany, odparł, że nie może w tej chwili powiedzieć, czy chodzi dokładnie o płk. Nikołaja Krasnokuckiego. "Wiemy, że są to głosy z wieży kontrolnej w Smoleńsku, ale trudno mi powiedzieć (...). Dotychczas dysponowaliśmy nagraniami komunikacji między wieżą i załogą Tu-154M. Natomiast te nagrania są bezpośrednio i wyłącznie z wieży i one są w pewnej sprzeczności z tymi nagraniami, które mieliśmy dotychczas" - poinformował ekspert. "Załoga była wprowadzona w błąd" Na pytanie, co nowego wnosi ten materiał do sprawy, Berczyński podkreślił, że chodzi m.in. o różnicę w odległości. - To jest bardzo istotne - w odległości, jaką podano załodze od początku pasa startowego - wyjaśnił. Dodał, że może to być "znaczna i mogąca mieć wpływ na przebieg lądowania i katastrofy" różnica. Pytany, czy jego zdaniem może to sugerować, że kontrolerzy lotu wprowadzili w błąd załogę, powiedział: "Tak. Nie wiem, czy celowo, ale załoga była wprowadzona w błąd". Do jego słów odniósł się w niedzielę na Twitterze były członek komisji Millera oraz szef komisji badającej wypadki w lotnictwie cywilnym dr Maciej Lasek. Opublikował fragmenty raportu komisji Millera z dopiskiem "Rewelacje" z podkomisji(...) A wystarczyło przeczytać raport KM np. rozdz. 2.12 str. 237-271". W jednym z fragmentów zaznaczył cztery punkty dotyczące zachowania kierownika strefy lądowania (KSL) podczas lądowania samolotu Tu-154M; drugi zawiera opinię komisji na temat "błędów KSL i odstępstw od zasad zabezpieczania podejść do lądowania z wykorzystaniem radiolokatora". W kolejnym wpisie Lasek opublikował fragmenty stenogramów z zapisami nagrania z wieży lotniska Smoleńsk Północny przygotowane przez Komisję Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego i Naczelną Prokuraturę Wojskową z dopiskiem "Do jakiej wysokości kontroler dostał polecenie sprowadzenia samolotu? Stenogramy KBWLLP i NPW". Zapowiedź Antoniego Macierewicza Przed kilkoma dniami w "Rzeczpospolitej" szef MON Antoni Macierewicz zapowiedział, że wkrótce zostaną ujawnione "nowe nagrania załogi tupolewa, które dotąd nie były znane". Stwierdził też, że materiał ten "nie pozostawia żadnych wątpliwości", że działania rosyjskich nawigatorów i decydentów miały na celu doprowadzenie do katastrofy Tu-154M. Szef MON mówił też, że nagrania będą wyraźne i zrozumiałe, a materiały, które przedstawi komisja, pokażą rzeczywisty przebieg wypadków związanych z katastrofą smoleńską. Najbliższe posiedzenie podkomisji, którą MON powołało do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej, odbędzie się 13 września. Dzień później podkomisja po raz pierwszy spotka się z rodzinami ofiar, a kolejnego dnia będzie miała pierwszą konferencję prasową. Katastrofę smoleńską z 10 kwietnia 2010 r. badała do lipca 2011 r. Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP), którą kierował ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. W lutym 2016 r. szef MON Antoni Macierewicz, który wcześniej stał na czele parlamentarnego zespołu smoleńskiego i kwestionował ustalenia komisji Millera, podpisał dokumenty ws. wznowienia badania oraz powołania i składu podkomisji działającej przy KBWLLP.