Według informacji dziennikarza RMF FM, czarne bmw SOP-u skręcało z dwupasmowej Czerniakowskiej w lewo, w niewielką przecznicę. Kierowca limuzyny nie zauważył jadącej ulicą rowerzystki i uderzył w nią. Funkcjonariusz sam wezwał pogotowie i policję. Rowerzystka ma potłuczenia i - wbrew informacjom, jakie początkowo się w tej sprawie pojawiały - została przewieziona do szpitala na obserwację. Okoliczności zdarzenia szczegółowo analizuje teraz policja. Jak dowiedział się Krzysztof Zasada, funkcjonariusz Służby Ochrony Państwa jechał tzw. samochodem ochronnym. Z siedziby SOP-u wyjechał kilka minut przed kolizją, w aucie był sam. Policja nie zdecydowała na razie, czy i ewentualnie w jaki sposób ukarze kierowcę. Nie wiadomo również, jak zakwalifikuje to zdarzenie: jako kolizję czy jako wypadek. Wszystko zależy od wyniku badań medycznych poszkodowanej rowerzystki. Kolizja za kolizją Drogowe incydenty z udziałem aut Służby Ochrony Państwa to już prawdziwa seria. Zaledwie w środę informowaliśmy o kolizji samochodu z kolumny prezydenta Andrzeja Dudy. Na trasie między Świnoujściem a Białogardem auto SOP-u z bezpośredniej ochrony głowy państwa zahaczyło lusterkiem o cywilny pojazd, który wcześniej ustępował kolumnie miejsca. Nikt nie został poszkodowany, a sam Andrzej Duda jechał innym autem. 15 kwietnia donosiliśmy z kolei, że wóz biura administracyjnego SOP-u został rozbity w Warszawie, na Czerniakowskiej. Do kolizji doszło na światłach przed skrzyżowaniem z Barycką: w tył samochodu SOP-u uderzyło inne auto, a siła uderzenia była tak duża, że citroen berlingo SOP-u wjechał w tył kolejnego pojazdu. Również w tym zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Krzysztof Zasada