Rzeczniczka KE Anca Paduraru potwierdziła, że przeprowadzona w dniach 4-8 lutego unijna inspekcja w związku z aferą nielegalnego uboju bydła "wykazała szereg niedociągnięć we wdrażaniu systemu kontroli". Polskie władze mają więc zarządzić prowadzone na szeroką skalę kontrole w ubojniach bydła. W Polsce jest około 800 takich rzeźni. Według rozmówców dziennikarki RMF FM Komisja chce otrzymywać co miesiąc raporty z tych inspekcji. Poza tym oczekuje, że Warszawa w najbliższym czasie przedstawi plan naprawczy. "Komisja wystosowała do władz polskich prośbę o przedstawienie "planu działań" mającego zaradzić niedociągnięciom stwierdzonym podczas audytu" - poinformowała rzeczniczka KE Anca Paduraru w przesłanym RMF FM oświadczeniu. Rzeczniczka podkreśliła, że "wstępne ustalenia, przedstawione państwom członkowskim na Stałym Komitecie w dniu 11 lutego, wskazują na szereg niedociągnięć we wdrażaniu systemu kontroli w ubojniach". Jak ustaliła dziennikarka RMF FM, unijni kontrolerzy sformułowali 4 podstawowe zastrzeżenia i teraz KE oczekuje, że zostaną one uwzględnione w planie naprawczym. Według ustaleń dziennikarki RMF FM krytyka unijnych inspektorów dotyczyła przede wszystkim: - niezgodności w dziennikach weterynaryjnych przed i po uboju, - nieprawidłowości w użyciu pieczątek weterynaryjnych do znakowania mięsa, - braku odpowiedniej liczby lekarzy weterynarii do przeprowadzania kontroli w ubojniach, - braków w systemie rejestracji i identyfikacji zwierząt.