Rekompensat będzie domagało się Krajowe Biuro Wyborcze. Na razie trudno określić, jak będą wysokie, bo, jak usłyszał w biurze reporter RMF FM, teraz trwa wyliczanie kar umownych za brak wizualizacji wyników wyborów. Do jej stworzenia firma Nabino, która opracowała system, również była zobowiązana. To jednak dopiero początek, bo KBW zamierza pociągnąć firmę do odpowiedzialności cywilnej, bądź karnej i na drodze sądowej domagać się znacznie wyższej rekompensaty za dostarczenie wadliwego systemu. Jak ustalił dziennikarz RMF FM, wnioski trafią do sądu dopiero kiedy śledztwo w sprawie wyborczego blamażu zakończy prokuratura. Na razie trwa analiza dowodów. KBW nie wyklucza też ugody, ale najprawdopodobniej w grę wchodzi tylko dobrowolne wypłacenie rekompensaty ze strony twórców systemu. Przypomnijmy, że podczas wyborów samorządowych 16 listopada system informatyczny nie zadziałał prawidłowo. Awaria systemu spowodowała, że wyniki wyborów zostały ogłoszone tydzień po nich. Na skutek problemów z liczeniem głosów do dymisji podało się ośmiu z dziewięciu sędziów PKW (z funkcji odejdą po drugiej turze wyborów); jeden sędzia odszedł, bo skończył 70 lat - Kodeks wyborczy przewiduje wygaśnięcie mandatu po ukończeniu 70. roku życia. Do dymisji podał się także szef Krajowego Biura Wyborczego Kazimierz Czaplicki (z funkcji odejdzie po ogłoszeniu wyników II tury wyborów). Paweł Balinowski