Opinię taką wyraził amerykański ekspert Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) Andrew Kuchins w pisanej z Krakowa analizie agencji Associated Press. Kuchins, który rozmawiał o możliwych scenariuszach z członkami administracji Baracka Obamy i analizował ich publiczne wystąpienia, sądzi, że Waszyngton będzie się starał zapewnić, że Warszawa i Praga "zachowają twarz", niezależnie od decyzji. Rezygnacja z budowy tarczy antyrakietowej będzie postrzegana w Europie Środkowej jako poważne ustępstwo na rzecz sprzeciwiającej się instalacji Moskwy i milcząca zgoda na to, by Rosja miała więcej do powiedzenia w swej dotychczasowej sferze wpływów - tłumaczy AP. Teraz gdy administracja Obamy sygnalizuje możliwość zmiany kursu, Polska i Czechy obawiają się, że zostaną pozostawione same sobie w konfrontacji z olbrzymim sąsiadem żywiącym do nich urazę. AP zwraca uwagę, że Polska i Czechy, świadome rosnącej pewności siebie Rosji, postawiły na przyjaźń ze Stanami Zjednoczonymi, wyrażając swoje wsparcie i lojalność udziałem w operacjach w Afganistanie i Iraku, mimo niepopularności tej ostatniej w Europie. Według Kuchinsa w tej sytuacji Waszyngton najpewniej będzie wypełniał zobowiązania złożone w zamian za zgodę Polski i Czech na budowę tarczy. USA obiecały Pradze szerszą wymianę naukową, a Warszawie - pomoc w modernizacji armii. - Byłbym zaskoczony, gdyby administracja Obamy po prostu wycofała się z umów zawartych w ubiegłym roku z Polską i Czechami - oświadczył Kuchins. - W stosunkach międzynarodowych wiarygodność i zaufanie są ważne - zaznaczył. Andrzej Jodkowski, szef polskiego przedstawicielstwa amerykańskiej organizacji Sojusz Wspierania Obrony Antyrakietowej, zwrócił uwagę, że wiele osób "czułoby się rozczarowanych, a nawet zdradzonych", gdyby projekt tarczy nie doszedł do skutku. Obama jeszcze w kampanii wyborczej zastrzegał, że prace nad systemem będą kontynuowane, jeśli zostanie dowiedziona jego niezawodność. Na międzynarodowej Konferencji o Bezpieczeństwie w Monachium na początku lutego stanowisko to powtórzył wiceprezydent USA Joe Biden. Zapowiedział, że USA będą rozwijać system obrony przeciwrakietowej, o ile okaże się on skuteczny i racjonalny ekonomicznie, a także, iż będą konsultować się w tej sprawie z NATO i Rosją.