We wtorek na ręce przewodniczącego sejmiku Kosicki złożył pismo z rezygnacją ze stanowiska; podał powody osobiste. Jeśli nie wycofa się z tej decyzji, na najbliższej sesji zaplanowanej na 18 lutego powinno odbyć się głosowanie w tej sprawie. Rezygnacja marszałka pociąga za sobą rezygnację całego zarządu. Jak wynika z ustawy o samorządzie województwa, jeśli do podjęcia takiej uchwały nie dojdzie (nie uzyska ona większości głosów albo sprawa nie stanie na sesji sejmiku), jest to równoznaczne z przyjęciem rezygnacji z upływem ostatniego dnia miesiąca, w którym odbyła się taka sesja sejmiku (w tym wypadku - z końcem lutego). Głos pełnomocnika PiS Zaskoczony decyzją Kosickiego jest poseł Dariusz Piontkowski, od 1 lutego pełnomocnik okręgowy PiS w Podlaskiem. "Pan Kosicki powołuje się podobno na jakieś przyczyny osobiste, ale nie wiem czy tak jest, ponieważ nie miałem okazji z nim rozmawiać. To jest oczywiście nowa sytuacja, także i polityczna. Będzie prawdopodobnie oznaczała konieczność wyboru nowego zarządu" - powiedział PAP we wtorek po południu poseł PiS. Jak podkreślił, z nim decyzja marszałka o rezygnacji nie była uzgadniana. Piontkowski przyznał, że do najbliższej sesji sejmiku jest jeszcze czas, również np. na wycofanie przez Kosickiego jego oświadczenia woli. "Bez mojej rozmowy z panem Kosickim trudno jest podjąć jakieś dalsze kroki" - zaznaczył. "My jako Prawo i Sprawiedliwość chcemy oczywiście utrzymać zarząd, który będzie zarządzał województwem" - podkreślił pełnomocnik PiS w regionie. Jak dodał, zdaje sobie sprawę, w jakich okolicznościach powstawał obecny zarząd województwa podlaskiego. Piontkowski zapowiedział, że w najbliższym czasie spotka się z radnymi sejmiku, również z parlamentarzystami z regionu. "Bo tylko wspólnymi siłami można osiągnąć sukces w polityce, a czekają nas dwie poważne kampanie wyborcze w tym roku" - zauważył polityk. Do nadania tej depeszy PAP nie udało się skontaktować z Arturem Kosickim. Zaskoczenia jego decyzją nie kryją radni Zjednoczonej Prawicy w sejmiku. Ma ona w samorządzie województwa większość (16 na 30 mandatów), ale powołanie zarządu w listopadzie 2018 roku nie przyszło jej łatwo. Co prawda Kosicki od początku był rekomendowany na to stanowisko przez Komitet Polityczny PiS, ale już w proponowanym przez władze PiS składzie zarządu trzeba było przeprowadzić zmiany, by ostatecznie sejmik ów skład przegłosował.