Wójcik, pytany w środę w stacji Polsat News o szykowane zmiany w kodeksie karnym, poinformował, że minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro przedstawi je w środę na konferencji prasowej. "To będzie bardzo ważna konferencja. To będą zmiany (...) rewolucyjne w obszarze dotyczącym właśnie kodeksu karnego, funkcjonowania prawa materialnego w tym zakresie" - poinformował. Bezwzględne dożywocie Zaznaczył, że nie może mówić o wszystkich propozycjach, ale przyznał, że jedną z nich ma być kara bezwzględnego dożywocia. Wspomniał także o zmianach dotyczących elastyczności w wymierzaniu kar. Jego zdaniem, to bardzo ważne przede wszystkim dla sędziów. Wiceminister podał przykład sprawy, w której chodzi o ciężkie przestępstwo, np. zabójstwo. W takiej sytuacji sędzia może orzec karę w granicach od miesiąca do 15 lat więzienia albo 25 lat więzienia, lub dożywocie. "Między karą 15 lat a 25 lat jest 10 lat. Chodzi o to, aby była elastyczność, jeśli chodzi o orzekanie wymiaru tej kary. Chodzi o to, aby wymierzać kary np. 17, 19, 21 lat, a nie, żeby sędzia cały czas miał dylemat, która kara będzie sprawiedliwą: czy ta 15-letnia, czy 25-letnia" - wyjaśnił. Przyznał, że nikt tak dobrze nie zna sprawy, jak sędzia, ale ustawodawca ma obowiązek przedstawiać propozycje, aby rozwiązać różne problemy. "Trzeba tworzyć nowe ramy, lepsze" - podkreślił. "Kulejąca" praca biegłych Wójcik odniósł się także do pytania, czy uwzględniony będzie problem "kulejącej" pracy biegłych. Część spraw jest tak skomplikowana, że sędziowie bez pomocy biegłych nie są w stanie sobie z nimi poradzić. "Prowadzone są prace dotyczące biegłych w Ministerstwie Sprawiedliwości. Również w tym zakresie - jestem przekonany - przedstawimy konkretne propozycje, bo biegli pełnią niesłychanie ważną rolę. Można poprzez chociażby wydawanie opinii bardzo przeciągnąć sprawę. To jest jedna z przyczyn przewlekłości i na to zwraca uwagę Europejski Trybunał Praw Człowieka. Ale przede wszystkim chodzi o jakość tych opinii i to jest ważne" - powiedział Wójcik. Dodał, że co prawda ostatecznie decyduje sędzia, ale opinia jest dla niego podpowiedzią. "My mamy bardzo dobrych biegłych (...), inna sprawa, że oni nie zawsze dobrze zarabiają. To jest pewien problem, który musimy rozwiązać. To pozostałość po naszych poprzednikach, którzy reformy w tym zakresie nie zrobili" - ocenił.