Wiceminister sprawiedliwości Andrzej Kryże ocenił, że piątkowa konferencja Julii Pitery i Cezarego Grabarczyka "charakteryzowała się dość dużą emocjonalnością, a małą fachowością" i "zawierała w sobie oprócz wątków merytorycznych, głównie napaść o charakterze politycznym". Doradca Ziobry, Jacek Czabański, ocenił, że podsumowanie miało "charakter wyjątkowo kłamliwy". Zastępca prokuratora generalnego Przemysław Piątek odniósł się do słów Pitery, która mówiła o "dorobku pana łowczego Ziobry i jego sfory", wymieniając m.in. sprawę zatrzymania kardiologa ze szpitala MSWiA dr. Mirosława G. Jego zdaniem, wypowiedź ta była dla prokuratorów "poważnie obraźliwa". - Nie przypominam sobie, aby w trakcie trwającej dosyć krótko kampanii wyborczej jakikolwiek inny polityk, jakiejkolwiek innej formacji politycznej (...) nazwał prokuratorów prowadzących normalne postępowanie karne sforą - czyli stadem psów - wskazał. - Jest to o tyle bolesne, że wiem, co prokuratorzy robią, wiem jak dalece są zaangażowani w wykonywanie w normalny sposób obowiązków służbowych i jak bardzo bolesne są dla nich takie słowa - dodał. Odnosząc się do sugestii w sprawie upolitycznienia prokuratury, Piątek powiedział, że "pomijając to, że obowiązujące przepisy zakazują prokuratorom jakiejkolwiek działalności politycznej, chcę powiedzieć, że oczywiście nic takiego nie ma miejsca". - Wiem, że w trakcie kampanii wyborczej wszystkie chwyty są dozwolone, ale chciałbym zaapelować, by te chwyty dotyczyły polityków i prowadzonej przez nich działalności - dodał. Przedstawiciele resortu odpierali zarzuty PO, przekonując m.in. o spadku przestępczości w Polsce, dużej aktywności legislacyjnej resortu, wzroście zaufania do wymiaru sprawiedliwości, skutecznej walce z przestępczością korupcyjną m.in. w sporcie i sprawności sądów 24-godzinnych. - Jeżeli będziemy mieli pecha i Julia Pitera, obecnie minister sprawiedliwości w gabinecie cieni PO, zostanie ministrem sprawiedliwości RP, to będzie to pierwszy minister sprawiedliwości w historii Polski, który nie ma wykształcenia prawniczego, który nie rozumie mechanizmów działania prawa - powiedział Czabański. Odnosząc się do pytania Pitery, ile zawiadomień o popełnieniu przestępstwa w sprawach mienia publicznego wpłynęło do prokuratur za kadencji Ziobry, Czabański powiedział, że "nie orientuje się ona (J. Pitera - PAP), że nie ma takiego pojęcia w prawie jak mienie publiczne". - Kiedyś, w PRL-u, w prawie karnym istniało pojęcie prawa społecznego, ale obecnie nie ma już tej dystynkcji - dodał. Platforma Obywatelska krytycznie oceniła w piątek działalność ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, zarzucając mu m.in. sprzeczne z konstytucją zmiany w ustawodawstwie dotyczącym wymiaru sprawiedliwości oraz upolitycznienie prokuratury.