Minister skarbu przyjął tę decyzję "z zaskoczeniem" i "rozczarowaniem" - oświadczył w imieniu szefa resortu rzecznik Maciej Wewiór. W przyszłym tygodniu Aleksander Grad zamierza spotkać się z prof. Nowińską i prof. Markiewiczem, by "osobiście zapoznać się z przyczynami rezygnacji i ich oceną sytuacji w spółkach". - W przypadku podtrzymania rezygnacji, a co za tym idzie brakiem przedstawicieli Skarbu Państwa, którzy pozwalają na sprawowanie wymaganego prawem nadzoru właścicielskiego, Minister bez zbędnej zwłoki wybierze nowych reprezentantów Skarbu Państwa na członków Rad Nadzorczych TVP S.A. i PR S.A. - oświadczył resort. Minister zaapelował też do p.o. prezesa TVP Piotra Farfała "o niepodejmowanie w najbliższym czasie kluczowych i istotnych dla spółki decyzji". Na sobotę zaplanowano obrady rady nadzorczej TVP, która zamierza m.in. odwołać obecnego p.o. prezesa TVP Piotra Farfała oraz ustalić skład tymczasowego zarządu spółki, który pokieruje nią do czasu rozstrzygnięcia konkursu na nowe władze. Profesorowie chcą pozostać apolityczni - Po długich i trudnych rozważaniach razem z prof. Markiewiczem zdecydowaliśmy, że jako członkowie rad nadzorczych potrzebujemy spokojnej pracy merytorycznej, której nam nie zapewniono - powiedziała prof. Nowińska, uzasadniając swoją rezygnację. - Zaczęliśmy być wiązani z opcjami politycznymi, a uważamy, że profesorom uniwersytetu, którzy z natury są apolityczni, nie przystoi uczestniczyć w walkach o krzesła - dodała. Pytana, czy ktokolwiek próbował naciskać na ich rezygnację, prof. Nowińska powiedziała: "to jest nasza decyzja jako profesorów uniwersytetu". Na pytanie czy bez jej udziału Rada Nadzorcza TVP może prowadzić obrady, prof. Nowińska odpowiedziała, że są to kwestie Kodeksu spółek handlowych, regulaminu i statutu. - My wczoraj podejmując tę bardzo trudną dla nas decyzję nie zastanawialiśmy się nad tym - dodała. Rezygnacja nie zakłóci obrad Rezygnacja prof. Ewy Nowińskiej nie ma wpływu na sobotnie obrady Rady Nadzorczej TVP - ocenia wiceprzewodniczący rady Bogusław Piwowar. - Pani prof. Nowińska była powiadomiona o sobotnim posiedzeniu rady, pokwitowała tę informację, a to, że następnie zrezygnowała - taka była jej wola. W żaden sposób nie wpływa to na porządek sobotniego posiedzenia - powiedział Piwowar. By uniknąć sytuacji z ubiegłej środy, gdy członków RN TVP nie wpuszczono do budynku telewizji, kolejne posiedzenie odbywa się w siedzibie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Sobotnie posiedzenie ogłoszono nagle w piątek, choć pierwotnie planowane było ono dopiero na najbliższy czwartek. Przewodniczący RN TVP Bogusław Szwedo wyjaśniał, że przyspieszenie obrad to skutek oddalenia przez sąd kolejnego wniosku o wstrzymanie uchwał KRRiT o wyborze RN TVP. Dla członków rady stanowisko sądu jest jednoznaczne: - Sąd po raz kolejny odmówił udzielenia zabezpieczenia powództwa, a tym dodatkowo potwierdził, że Rada Nadzorcza TVP może działać od momentu jej powołania - oświadczył w piątek Szwedo. Sytuacja nie jest jednak tak oczywista dla drugiej strony sporu, która od początku kwestionuje legalność powołania, a tym samym możliwość podejmowania jakichkolwiek uchwał przez RN TVP. Czy zdołają odwołać Farfała? P.o. prezes TVP Piotr Farfał oraz jeden z członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Lech Haydukiewicz próbują dowieść przed sądem, że wyboru rady dokonano ze złamaniem regulaminu prac KRRiT, a Haydukiewiczowi uniemożliwiono udział w obradach KRRiT, podczas których wybierano radę nadzorczą. Wszystkim zarzutom o legalność powołania rady nadzorczej zaprzecza czterech pozostałych (oprócz Haydukiewicza) członków KRRiT. Jak argumentują, przy powołaniu rady nie złamano regulaminu prac KRRiT, ponieważ o wyborze rad nadzorczych mówi inny, odrębny regulamin, członkowie KRRiT uważają też, że Haydukiewicz sam opuścił obrady KRRiT, gdy wybierała ona rady nadzorcze. Członkowie RN TVP nie zostali do tej pory zarejestrowani w Krajowym Rejestrze Sądowym (jedyną zarejestrowaną osobą była prof. Nowińska). We wniosku do sądu nie zamieszczono bowiem numerów PESEL członków nowej rady nadzorczej. W efekcie sąd wniosek zwrócił. Członkowie RN TVP podkreślają jednak, że to nie wpis do KRS, ale uchwała KRRiT decyduje o tym czy ktoś jest członkiem rady nadzorczej, czy też nie.