W piątek w mediach pojawiła się informacja o zwolnieniu ze skutkiem natychmiastowym wykładowcy za to, że ten złożył doniesienie do prokuratury na komendanta-rektora tej uczelni. Według portalu RMF24, chodzi o badaną już przez śledczych sprawę habilitacji komendanta, w której miał on wykorzystać wyniki prac swoich podwładnych. "W nawiązaniu do doniesień medialnych, związanych ze zwolnieniem ze służby jednego z wykładowców, Wyższa Szkoła Policji w Szczytnie oświadcza, że nieprawdą jest, iż przyczyną zwolnienia tego funkcjonariusza było złożenie przez niego do prokuratury zawiadomienia na władze Uczelni. Wykładowca został zwolniony ze służby w Policji na podstawie przepisów, zgodnie z którymi policjanta można zwolnić ze służby w przypadku nabycia prawa do emerytury z tytułu osiągnięcia 30 lat wysługi emerytalnej" - podał w oświadczeniu rzecznik prasowy Komendanta-Rektora Wyższej Szkoły Policji, podinsp. Marcin Piotrowski. Kierownictwo uczelni nie podało jednak szczegółowego uzasadnienia zwolnienia ze służby. "Szczegółowe uzasadnienie zostało zawarte w rozkazie personalnym, którym dysponuje były funkcjonariusz. Ze względu na obowiązujące przepisy prawa, a także szacunek dla byłego funkcjonariusza i ochronę jego dóbr osobistych, nie jest możliwe upublicznienie uzasadnienia rozkazu personalnego" - wskazała uczelnia. Zawiadomienie do prokuratury Jak podał podinsp. Marcin Piotrowski, "w związku z nieprawdziwymi publicznymi wypowiedziami byłego funkcjonariusza - wykładowcy Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie, których udzielał w środkach masowego przekazu, w związku z jego zwolnieniem ze służby, Komendant-Rektor Wyższej Szkoły Policji w poniedziałek skierował do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstw". Jak wyjaśnił rzecznik, chodzi o składanie pod adresem kierownictwa uczelni fałszywych oskarżeń, przestępstwa zniesławienia kierownictwa uczelni oraz zawiadomienia o przestępstwie niepopełnionym. "To godzi w wizerunek całej polskiej policji" "Pomawianie i zniesławianie funkcjonariuszy Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie, w szczególności jej kierownictwa, godzi w wizerunek całej polskiej policji. Działanie byłego policjanta naraża nie tylko funkcjonariuszy na utratę zaufania niezbędnego do zajmowanego stanowiska i wykonywania zawodu, ale także uczelnię na utratę zaufania potrzebnego do prowadzenia działalności ustawowej i statutowej. Składanie zawiadomień o przestępstwach niepopełnionych jest przestępstwem i w związku z tym nie może pozostać obojętne dla każdego funkcjonariusza i pracownika Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie, a przede wszystkim dla jej kierownictwa, dlatego też złożono w tym względzie zawiadomienie do prokuratury"- wyjaśnił w oświadczeniu rzecznik. Plagiat pracy habilitacyjnej? Według portalu RMF24, chodzi o badaną już przez śledczych sprawę habilitacji komendanta, w której miał on wykorzystać wyniki prac swoich podwładnych. Sam zwolniony twierdzi, że to represja i pozbycie się niewygodnego współpracownika, który skutecznie zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu nieprawidłowości. W październiku kontrolę w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie na polecenie ministra Mariusza Kamińskiego rozpoczęło MSWiA. Stało się to po publikacji reportażu w TVN24. Według dziennikarzy "Superwizjera" TVN24, kariera naukowa rektora Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie, insp. Marka Fałdowskiego, który od ponad dwóch lat kieruje uczelnią, budzi poważne wątpliwości. Jego pracownicy oskarżają go m.in. o plagiat w pracy habilitacyjnej i mobbing. Złożyli doniesienia do prokuratury.