"Uniwersytet Jagielloński zamienia się w agencję towarzyską!" - uważa małopolska kurator oświaty Barbara Nowak. "To szok" - napisała na Twitterze. Barbarę Nowak oburzył formularz opatrzony logiem UJ, w który poproszono o podanie swojej płci. Wypełniający mieli do wyboru opcje: kobieta, mężczyzna, transkobieta, transmężczyzna, niebinarna oraz "nie chcę odpowiadać na to pytanie". W czwartek na krytykę małopolskiej kurator oświaty w liście otwartym, który otrzymała Interia, odpowiada rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Jacek Popiela. "Nie oczekuję od pani przeprosin za słowa wymierzone w członków Wspólnoty akademickiej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Znając pani poprzednie wypowiedzi nie spodziewam się, żeby pod wpływem mojego listu doszła pani kurator do przekonania, że osoba sprawująca funkcję publiczną, związaną z odpowiedzialnością za wychowanie młodego pokolenia, nie ma prawa używać języka, który obraża, narusza godność osób i instytucji. Ponieważ jednak jestem człowiekiem wierzącym w moc dialogu i siłę nadziei, piszę do pani ten list"- argumentuje rektor UJ. "Słowa mogą doprowadzić do tragicznych konsekwencji" Podkreśla, że słowa i czyny kształtują kolejne pokolenia. "Osoby wykształcone i mające wpływ na młodych ludzi, powinny mieć tego szczególną świadomość. Jako przedstawiciele Uniwersytetu Jagiellońskiego wiemy, że każde słowo, które studenci słyszą w przestrzeni publicznej, może stać się elementem kształtującym ich życie i postawy. Stanowczo sprzeciwiamy się temu, by kolejne pokolenia dorastały w przekonaniu, że nienawiść staje się normą społeczną" - zaznaczono w liście. "Za tym, co pani kurator określiła trywializująco jako "segregację studentów po neomarksistowsku", mającą rzekomo - według pani własnego sformułowania - prowadzić do "zamiany Uniwersytetu Jagiellońskiego w agencję towarzyską", stoją historie prawdziwych ludzi - ich osobiste dramaty, zmagania i lęki, wynikające z dyskryminacji, która dotyka ich na co dzień" - czytamy. Rektor przekonuje, że codzienna praca Studenckiego Ośrodka Wsparcia i Adaptacji, funkcjonującego w ramach Uniwersytetu Jagiellońskiego, utwierdza władze uczelni w przekonaniu, że pomoc ta jest potrzebna. "Słowa, wypowiedziane przez panią kurator nie są zawieszone w próżni. Dotykają istnień ludzkich, nieraz kruchych i przepełnionych obawami, dla których każda kolejna publiczna wypowiedź może stać się tą, która doprowadzi do tragicznych konsekwencji. Słowa często prowadzą do czynów. Mowa nienawiści nie jest wymysłem, abstrakcją. Napędzana słowami spirala agresji, skierowana wobec jakiejkolwiek grupy społecznej, oderwana od badań i faktów naukowych, błądząca wśród potocznych przekonań, wyrastająca z niewiedzy i lęków wywołanych "obcością", może stać się inspiracją do bezpośrednich ataków i aktów przemocy" - przestrzegł rektor UJ. Prof. Jacek Popiela zaprosił też Barbarę Nowak na spotkanie z przedstawicielami Studenckiego Ośrodka Wsparcia i Adaptacji.