Grzybobranie w listopadzie? W tym roku to świetny pomysł Rok 2024 ma szanse zapisać się w klimatycznych analizach jako jeden z najgorętszych w historii Europy. Zgodnie z danymi Europejskiego Obserwatorium Copernicus średnie temperatury przez cały rok znacznie przekraczały wieloletnie normy, a wrzesień okazał się jednym z najcieplejszych miesięcy w dziejach - ze średnią temperaturą przekraczającą 16 stopni Celsjusza, co jest wynikiem o 0,73 st. wyższym niż standardy z lat 1991-2020. Wysokie temperatury, w połączeniu z umiarkowaną ilością opadów, przyczyniły się do wydłużenia sezonu wegetacyjnego. W tym sezonie rośliny i grzyby rozwijały się dłużej niż zwykle, co sprzyjało obfitym zbiorom nawet w miesiącach, które jeszcze niedawno były uważane za zbyt zimne do efektywnego grzybobrania. Zmiany klimatyczne w ostatnich latach wpłynęły nie tylko na długość sezonu, ale także na jakość zbiorów. Wyższe temperatury oznaczają, że w listopadzie nadal można znaleźć wiele gatunków grzybów, które wcześniej kończyły swój wzrost pod koniec września lub w pierwszej połowie października. Co więcej, w wielu regionach lasy wciąż nie odczuły poważnych przymrozków, co sprawia, że grzyby nie znikają tak szybko, jak miało to miejsce w poprzednich dekadach. Jeszcze kilka lat temu grzybobranie w listopadzie było rzadkością. Tradycyjnie koniec października wyznaczał również kres sezonu grzybowego, gdyż wraz z pierwszymi mrozami grzybnia przestawała rosnąć, a kapelusze zaczynały gnić. Obecnie, dzięki wyższym temperaturom i dość rzadkim opadom deszczu, grzybiarze mogą cieszyć się wydłużonym sezonem. Suche podłoże sprawia, że grzyby nie psują się z powodu nadmiaru wilgoci, a same zbiory są przyjemniejsze i mniej problematyczne. Przeczytaj też: Radar grzybowy wciąż świeci na pomarańczowo. Wysyp trwa Te gatunki grzybów można zbierać nawet do końca listopada Wśród grzybów, które jeszcze do niedawna kończyły swój sezon w październiku, a obecnie możemy je zbierać nawet w listopadzie, znajdują się podgrzybki brunatne oraz gąski zielonki. Podgrzybki brunatne, znane ze swojego intensywnego aromatu i wszechstronnych zastosowań kulinarnych, są szczególnie cenione przez grzybiarzy. Świetnie nadają się do suszenia, marynowania czy gotowania, co sprawia, że są częstym gościem na polskich stołach. Gąski zielonki z kolei, o lekko pikantnym smaku, od lat cieszą się popularnością wśród doświadczonych grzybiarzy, choć ich zbieranie wymaga nieco większej uwagi, ze względu na możliwość pomylenia ich z gatunkami trującymi. Listopad to także czas, w którym w polskich lasach dominują opieńki miodowe oraz boczniaki ostrygowate. Opieńki miodowe, rosnące zwykle na pniach drzew, mają delikatny smak i są często wykorzystywane do duszenia i smażenia. Co ciekawe, opieńki są grzybami, które mogą rosnąć nawet po pierwszych lekkich przymrozkach, co czyni je doskonałymi grzybami na późnojesienne zbiory. Boczniaki ostrygowate to natomiast grzyby cenione nie tylko za smak, ale również za swoje właściwości odżywcze - są m.in. źródłem witamin z grupy B oraz D2 i D4. Te grzyby można spotkać nawet zimą, szczególnie jeśli temperatury są łagodniejsze, co w ostatnich latach staje się coraz bardziej powszechne. Z drugiej strony, na zbieranie takich klasycznych jesiennych grzybów jak borowik szlachetny czy koźlarz czerwony nie ma już większych szans, gdyż ich sezon kończy się w połowie października. Borowiki, zwane również prawdziwkami, od dawna uznawane są za jedne z najsmaczniejszych grzybów, jednak ich delikatna struktura nie wytrzymuje długich okresów chłodu i wilgoci, które są charakterystyczne dla późnej jesieni. Koźlarze, choć równie cenione, szczególnie te rosnące pod brzozami, także ustępują miejsca grzybom odporniejszym na listopadową aurę.