"Za wzrost zachorowań w Europie, gdzie szczepienia są dostępne i niekiedy, jak w przypadku Polski, darmowe, odpowiada spadająca liczba zaszczepionych. Jeden chory może zarazić nawet 18 osób" - podał specjalistyczny portal "Zaszczep się wiedzą". Według danych WHO, na świecie na odrę w 2018 r. zmarło 140 tys. osób, przede wszystkim dzieci do pięciu lat, w których przypadku odra pozostaje jednym z głównych zabójców. "Śmiertelne przypadki odry są spowodowane głównie powikłaniami choroby oraz zakażeniami bakteryjnymi" - podało Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Kierownik Wojewódzkiej Poradni Szczepień i Centrum Szczepień w Krakowie Danuta Jurkiewicz-Badacz uważa, że odra to jedna z najgroźniejszych chorób wirusowych, a szczepienia są jedyną profilaktyką. "Na odrę nie ma skutecznego lekarstwa, dostępne jest jedynie leczenie objawowe polegające przede wszystkim na podawaniu leków przeciwgorączkowych i nawadnianiu. Do szpitala trafiają dzieci nie tylko z powodu groźnych powikłań, ale również ciężkiego przebiegu choroby, czyli bardzo wysokiej gorączki i odwodnienia wynikającego z problemów z przyjmowaniem płynów i pokarmów" - powiedziała Jurkiewicz-Badacz. Duża zakaźność Do zakażenia odrą dochodzi drogą powietrzno-kropelkową. Wirusy dostają się do organizmu przez usta lub nos, a także przez spojówki. Po namnożeniu w błonach śluzowych przedostają się do różnych organów - skóry, nerek, żołądka, jelit, wątroby. Odra jest bardzo zakaźna. Chory na odrę zaraża otoczenie przez trzy do pięciu dni przed pojawieniem się wysypki i przez pierwsze trzy dni od jej wystąpienia. W pierwszej fazie rozwoju choroby, czyli na dwie do czterech dni przed wysypką, występują następujące objawy: ostry ból gardła, nieżyt nosa, gorączka, katar, zapalenie spojówek i suchy kaszel. W drugiej fazie, od 10 do 12 dni od zakażenia, w jamie ustnej pojawiają się typowe dla odry białe wykwity otoczone czerwoną linią, a za uszami czerwona grudkowa wysypka stopniowo obejmująca całą głowę, tułów i kończyny oraz wysoka gorączka. Wypukłe grudki zlewają się w silnie swędzące białe plamy. Trzecia faza choroby to okres zdrowienia. Jak wyjaśnił wirusolog prof. Włodzimierz Gut, osoby mające około 50 lat są najprawdopodobniej odporne, gdyż przechorowały odrę w dzieciństwie, kiedy była chorobą powszechną i co roku umierało na nią 200-300 osób. Wirusolog: Odra to bardzo groźna choroba "Po każdej epidemii, kiedy chorowało rocznie nawet 200 tys. dzieci, następował spadek zachorowań, który wynikał z tego, że dużo osób nabywało odporność. Wraz ze wzrostem liczby osób nieodpornych w kolejnych latach ryzyko epidemii rosło i w końcu epidemia wybuchała, zwykle co dwa-trzy lata. Obowiązkowe szczepienia wprowadzone w 1975 r. przerwały ten cykl" - powiedział wirusolog. Ostrzegł też, że odra, ale również świnka i różyczka, to bardzo groźne choroby, ponieważ ich jedynym żywicielem jest człowiek i choruje się na nie tylko raz w życiu. Można je całkowicie wyeliminować, pod warunkiem że odpornych, zaszczepionych, będzie ponad 95 proc. całej populacji. "Dzięki powszechnemu programowi szczepień byliśmy bardzo blisko tego celu, niestety rosnące odmowy szczepień zniweczyły wieloletni wysiłek naukowców i państw" - stwierdził. Do powikłań odry należą: zapalenie ucha środkowego, płuc, mózgu, krtani, tchawicy, rogówki, wątroby, osierdzia, mięśnia sercowego, podostre stwardniające zapalenie mózgu oraz śmierć. W Polsce dzieci i młodzież do 19 lat poddawani są obowiązkowym, profilaktycznym szczepieniom ochronnym przeciw odrze, śwince i różyczce - pierwszą dawką w 13-14 miesiącu życia, drugą, od 2019 roku, w szóstym roku życia, a dzieci, które ukończyły sześć lat, otrzymają tę szczepionkę w dziesiątym roku życia.