Jak poinformował dziennikarzy Jarosław Paluch z gdańskiej prokuratury, w czynnościach bierze udział Jacek K., przyjaciel i wspólnik Krzysztofa Olewnika, któremu w lutym tego roku postawiono zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz współudziału w porwaniu i przetrzymywaniu Olewnika. - Co do przebiegu czynności nie będę ich zdradzał, bo są one objęte tajemnicą - oświadczył Paluch. Dodał, że odtworzenie przebiegu zdarzeń związanych z porwaniem może potrwać nawet kilka godzin. Według mecenasa Bogdana Borkowskiego, pełnomocnika rodziny Olewników, prowadzone przez prokuraturę działania to "w zasadzie eksperyment", który ma zweryfikować sprzeczności między wyjaśnieniami złożonymi przez Jacka K., a zeznaniami innych świadków w tej sprawie. Chodzi m.in. o relacje Jacka K., który po uprowadzeniu Krzysztofa Olewnika zjawił się jako pierwszy w jego domu, utrzymując, iż w noc poprzedzającą to zdarzenie spał, natomiast z bilingów jego rozmów telefonicznych wynika, że kontaktował się z innymi osobami.