Tegoroczna kampania wyborcza jest wyjątkowa - jak żadna z dotychczasowych koncentruje się nie na obietnicach lokalnych, a na ostrej walce partyjnej. Odsłony ostatnich przedwyborczych reklam tylko potwierdzają tę tezę. Co robią tuż przed godziną "O" partyjni giganci? Od wczoraj Platforma Obywatelska pokazuje tajemnicze reklamówki, w których wytyka niezrealizowane przez PiS wyborczych obietnic. Spoty są bardzo tajemnicze, ponieważ tylko przez sekundę i to bardzo małymi literkami można na ekranie odczytać, że to reklamówka partii Donalda Tuska. Konsternacja z tego powodu zapanowała nawet w obozie największych rywali, którzy nerwowo sprawdzali dziś rano, kto robi takie jawnie antypisowskie spoty. - Myślę, że Polacy nie lubią kampanii negatywnej. Pozostało bardzo niewiele czasu do wyborów, podejmowanie walki na spoty negatywne byłoby dla nas zbyt dużym ryzykiem - mówi jeden z polityków Prawa i Sprawiedliwości. Dlatego też PiS na koniec kampanii przygotowało super-słodką reklamówkę z małą Darią w roli głównej. W przedwyborczym starciu słodkości z negatywami na razie nie ma zdecydowanego faworyta. Sondaże pokazują, że PiS i PO idą w ostatnich dniach łeb w łeb. Wygląda więc na to, że znów szykuje się gorąca i pełna niepewności powyborcza noc.