- Nie przypominam sobie rządu, który by startował w gorszej atmosferze. Jeszcze przed zaprzysiężeniem pojawiały się apele o pierwsze 100 dni spokoju. Oczywiście, ten rząd tego nie miał i to też powinno być brane pod uwagę przy jego ocenach - powiedział politolog. Jak ocenił, chyba nikt z polityków PiS nie przewidywał, że w pierwszych miesiącach urzędowania dojdzie do takich problemów choćby w związku ze sporem wokół Trybunału Konstytucyjnego. Dlatego - jego zdaniem - ogromna część wysiłku rządu musiała pójść na administrowanie kryzysami w obszarach, w których tego nie zakładano. - Jak na taką skalę trudności ten rząd całkiem przyzwoicie sobie radzi, jeżeli chodzi o realizację programu, który ma na celu głęboką przebudowę państwa - stwierdził. "PiS nie ukrywało, że będzie dążyć do bardzo głębokich zmian" Jak dodał, PiS nie ukrywało, że będzie dążyć do bardzo głębokich zmian. - One się dokonują. Można spierać się o formułę tych zmian i elegancję posunięć. Można mieć wiele uwag i zastrzeżeń, niemniej to nie jest tak, że PiS realizuje coś co można było zakładać w kampanii, że nie będzie tego robiło - powiedział. Zdaniem eksperta, tym co najbardziej rozczarowało była komunikacja, ponieważ nie sposób powiedzieć, że ten rząd nie miał żadnych osiągnięć, natomiast jakość informacji o jego działaniach jest bardzo słaba. Za takie osiągnięcie uznał zrealizowanie zapowiadanego w kampanii wyborczej programu 500 plus. Jak ocenił, ustawa - zakładająca wypłatę od kwietnia świadczeń wychowawczych w wysokości 500 zł na drugie i kolejne dziecko, a w mniej zamożnych rodzinach również na pierwsze - to pierwszy tego typu projekt demograficzny. Politolog powiedział też, że trudno oceniać jak ten program wpłynie w przyszłości na sytuację demograficzną, ale wprowadzenie go powinno przynieść Zjednoczonej Prawicy mocne efekty w wymiarze politycznym. W jego opinii, pozytywnym zaskoczeniem jest również aktywność rządu w kwestiach bezpieczeństwa i polityki zagranicznej, bo sprawy międzynarodowe pojawiały się w kampanii parlamentarnej w znikomym stopniu. Według Regini-Zacharskiego trudno jeszcze oceniać część działań obecnej władzy, bo jest to "konstrukcja w procesie". Jak przypomniał, czekamy np. na wydanie przez Komisję Wenecką opinii ws. nowelizacji ustawy o TK i "ciągle mamy niepozamykane sytuacje w UE i Radzie Europy.