Prezes PiS oświadczył na konferencji prasowej po obradach, że zakończyły się one sukcesem, a nowy statut został przyjęty "miażdżącą" większością głosów. Dodał, że przyjęto wiele poprawek, ale "generalna idea" nie uległa zmianie. Poza tym - jak powiedział prezes PiS - nie miał być to kongres "nadzwyczajnych wydarzeń" i taki nie był. J.Kaczyński powiedział, że nowy statut reguluje funkcjonowanie partii "od góry" i "od dołu". Zmiany polegają m.in. na tym, że już 5 osób będzie mogło założyć organizację partyjną na poziomie gminy. "To pozwoli żeby partia rozrastała się także o struktury gminne" - zaznaczył. Nowy statut powołuje także instytucję "członka wspierającego", który nie musi płacić składek i nie głosuje w gremiach partyjnych, ale aktywnie może uczestniczyć w życiu partii. Jak mówił Kaczyński, możliwe, że takim członkiem będzie można zostać nawet przez internet. Statut wprowadza katalog obowiązków poselskich i senatorskich. "Ich przestrzeganie będzie skutkowało możliwością znalezienia się na listach wyborczych" - podkreślił prezes PiS. "Każdy parlamentarzysta będzie miał kartę, gdzie wszystkie jego zasługi, ale także i jego grzechy będą wpisywane. Obowiązki są proste: przede wszystkim trzeba dobrze wykonywać zadania w parlamencie, począwszy od tego, żeby w tym parlamencie bywać, być na komisjach, być zdyscyplinowanym w klubie, wykonywać uchwały klubu, prowadzić biura poselskie tam, gdzie są one potrzebne, a nie tam, gdzie się komuś podoba, zatrudniać ludzi, którzy nadają się do pracy, a nie na przykład ludzi z własnej rodziny" - tłumaczył. J.Kaczyński dodał, że w ocenie parlamentarzystów będzie uwzględniana ich współpraca z mediami. "Chodzi o to, żeby przekazywać to, co jest linią PiS, a nie pomysły własne, szczególnie jeśli są obok tego, co proponuje PiS" - powiedział. Według prezesa PiS, bardzo źle będą traktowane wszystkie wypowiedzi, które będą opisywały kuchnię partyjną. "Bardzo mało jest danych, co do tego jak ta kuchnia wygląda u naszych konkurentów i chcielibyśmy żeby tak samo było u nas" - zaznaczył. Statut mówi też o tym, że władze centralne PiS składać się będą teraz z dwóch podstawowych ciał: Komitetu Politycznego i Komitetu Wykonawczego, mającego władzę o charakterze organizacyjnym i właśnie - wykonawczym. "Zamiast Zarządu, Sekretarza Generalnego, Przewodniczącego Zarządu, prezesa i Komitetu Politycznego mamy: Komitet Polityczny, któremu przewodniczy prezes i Komitet Wykonawczy z jego przewodniczącym i tam będą skoncentrowane decyzje o charakterze wykonawczym" - wyjaśnił. "Przewodniczący Komitetu Wykonawczego będzie w partii osobą bardzo ważną" - dodał. Powiedział, że ma już dwóch kandydatów na to stanowisko, nie zdradził jednak, o kim myśli. Wyboru dokona Rada Polityczna, kandydatów wskaże prezes. Nowością jest również konstrukcja Rady Regionalnej. "Przyjęliśmy mechanizm, w którym szef okręgu, który uzyskał w ostatnich wyborach największy postęp, ten będzie przewodniczącym Rady, chyba że wszyscy przewodniczący okręgów się zgodzą, że wybierają kogo innego na przewodniczącego Rady" - poinformował J. Kaczyński. Zmiany dotyczą też - jak mówił - wyborów na podstawowym poziomie partyjnym. Szefowie okręgów nie będą już wskazywali kandydatów na szefów takich jednostek - będą oni wybierani i wskazywani oddolnie. Takiej zmiany nie ma z kolei przy wyborze szefów okręgów - tu nadal kandydatów będzie wskazywał prezes. J.Kaczyński potwierdził też, że nie będzie można łączyć funkcji szefa zarządu okręgowego partii z mandatem europosła. Jak powiedział, Jacek Kurski (szef okręgu gdańskiego) będzie musiał zrezygnować z tego stanowiska. Według Kaczyńskiego, odpowiedzialny europoseł po prostu nie ma czasu na tak duży dodatkowy obowiązek. "Nie chcemy, aby szefowanie regionem to była dodatkowa gwiazdka na pagonie, tylko zobowiązanie do pracy" - zaznaczył. Jeszcze przed obradami szef PiS przekonywał, że nowy statut ma zwiększyć efektywność partii oraz pozwolić jej wrócić do władzy. "Jeśli państwo by mnie zapytali o jedno słowo, które ma oddać sens tego kongresu, sens tego, do czego dążymy, to tym słowem będzie efektywność" - powiedział. "My chcemy służyć obywatelom, Polakom, chcemy zabiegać o to, by doszło do wielkiej przebudowy naszego kraju" - dodał. Jak zaznaczył, aby ten cel osiągnąć, PiS musi wrócić do władzy i temu mają służyć zmiany w statucie. Zaapelował też o niedawanie wiary pogłoskom o "jakichś nowych centrach władzy w PiS". Podkreślił też, że żadne zmiany w statucie nie wynikają z walk frakcyjnych wewnątrz partii, ponieważ - jak zaznaczył - w PiS nie ma walczących frakcji. "Są różne grupy i poglądy jak w każdej partii" - dodał. J. Kaczyński ocenił, że statut, który ma być przyjęty na kongresie "nie jest przypadkiem", tylko owocem blisko rocznych prac komisji statutowej. Dodał, że partia wyciągnęła wnioski z czerwcowych wyborów do europarlamentu i stąd również wynikła potrzeba zmian. Podkreślił, że PiS wyciągnęło też "wniosek generalny" z ostatnich miesięcy. "Nas chciano zniszczyć. (...) Platforma Obywatelska nie ukrywała, że jej celem jest nie pokonanie PiS, tylko zniszczenie. Zniszczenie to się nie udało. To jest ten punkt wyjścia, z którego wychodzimy, żeby przejść do zmian zmierzających ku wyborczemu zwycięstwu" - powiedział prezes PiS. Prezes PiS - jak zdradzali w rozmowie z PAP posłowie partii - na początku obrad wygłosił do delegatów przemówienie. "Mówił, że ten kongres jest godziną zero i jest ona istotna dla formowania partii, aby osiągnąć sukces w kolejnych wyborach. Podkreślał, że partia z nowym statutem ma uzyskać impuls do ataku" - relacjonował jeden z posłów PiS. Jarosław Kaczyński miał wezwać również parlamentarzystów, żeby zwiększyli aktywność, jeśli chodzi o pracę w terenie. Arkadiusz Mularczyk pytany przez PAP o wpisanie do statutu obowiązków parlamentarzystów, powiedział: "To słuszne rozwiązanie. Każdy parlamentarzysta ma swoje zadania. To wszystko powinno być analizowane po upływie kadencji". Zdaniem Mularczyka nowy statut jest "o wiele bardziej jasny, prosty i spójny". "Struktury partyjne są opisane dużo lepiej niż dotychczas" - ocenił. "Nie widzę w statucie zagrożeń czy rażących rzeczy" - dodał. Adam Hofman z kolei pytany przez dziennikarzy, czy zmiany kompetencji Zarządu Głównego (który ma zostać zastąpiony przez komitet wykonawczy) wzbudziły na sali dyskusję, odparł: "Dyskusja trwa cały czas i są oczywiście różne głosy na sali." "Ale to dla Polski nie jest aż tak ważne, czy w statucie PiS będzie zapisane, że zarząd składa się z 8, 10, czy 15 osób" - dodał. Jak zaznaczył, zmiany statutu spowodują większą skuteczność PiS. "My będziemy w przyszłym roku gotowi, by wygrać bój o Polskę" - podkreślił, wyjaśniając, że chodzi o trzy zwycięstwa w wyborach: prezydenckich, samorządowych (w 2010 roku) i parlamentarnych (2011). "Chcemy byś silniejsi, sprawniejsi, by w tym boju wygrać dla nas Polskę najlepszą, jaką - wydaje nam się - że jesteśmy w stanie zbudować" - dodał. Prezes PiS zapowiedział, że kolejny kongres - tym razem wyborczy - odbędzie się na wiosnę. Obrady trwały ponad pięć godzin. Do Warszawy przyjechało na kongres ok. 1300 gości i delegatów. Nowy statut nie został udostępniony dziennikarzom. "Było wiele poprawek, trzeba go teraz zredagować także pod względem stylistycznym. Będzie dostępny jak będzie zredagowany" - tłumaczy rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak.