Reformowanie reformy
Aż 41 zespołów ekspertów doradza ministrowi zdrowia Leszkowi Sikorskiemu, którego resort ma zreformować reformę służby zdrowia. Owe zespoły mają być - jak się okazuje dość kosztownym - lekiem na całe zło.
Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że Narodowy Fundusz Zdrowia jest jedną wielką pomyłką, ciągle słyszymy, że lekiem na wszystko mają być specjalne zespoły do spraw opracowania nowej reformy. Będzie więc zespół nr 42.
Według Słownika Języka Polskiego PWN, zespół to "grupa ludzi wspólnie działających, pracujących, wykonujących wspólnie określonego rodzaju czynności". Jeśli przyjmiemy, że ów zespół składa się z co najmniej 3 osób, to wyjdzie nam w sumie 126 ekspertów. Jak sądzimy, nie pracują oni za darmo, co oznacza, że i tak duże koszty "reformy reformy" służby zdrowia będą jeszcze wyższe.
Owe zespoły pracujące w resorcie zdrowia zajmują się różnymi sprawami, nie wszystkie zajmują się reformą, ale wszystkie są "do spraw". Mamy więc sprawę stworzenia rozporządzenia do ustawy o Narodowym Funduszu Zdrowia, czy kontraktowania świadczeń w NFZ. Niestety, jak dotąd o wynikach pracy tych zespołów mało kto słyszał.
- Powołuje się zespół, powołuje się komisje i praktycznie rzecz biorąc uważa się problem za rozwiązany - mówią posłowie opozycji.
Parlamentarzyści są jednak niekonsekwentni, bo pytani o problem nowej reformy zdrowia, zgodnie odpowiadają: trzeba powołać zespół...