Chodzi o szczegółowe propozycje zmian dotyczących konsolidacji dowództw i pozostawienia Sztabowi Generalnemu przede wszystkim funkcji planistycznych. Takie zmiany, postulowane przez prezydenta i zaakceptowane przez premiera i MON, mają wejść w życie z początkiem 2014 r. Szef MON Tomasz Siemoniak pytany, czy ten temat będzie poruszony na wtorkowej odprawie, powiedział PAP: "Prezydent będzie miał wystąpienie i z pewnością się do tej kwestii odniesie". Dodał, że spodziewa się, iż prezydent oraz premier Donald Tusk "potwierdzą swoje wsparcie" dla pomysłu zmian. Kierujący zespołem przygotowującym reformę dowodzenia doradca ministra gen. Waldemar Skrzypczak podsumował w rozmowie z PAP dotychczasowe prace. "Dokonaliśmy identyfikacji problemu, miejsca i zadań poszczególnych instytucji, oceniliśmy dotychczasowy system, identyfikując dublujące się kompetencje różnych instytucji, wskazując te instytucje, które mając kompetencje za nic nie odpowiadały" - powiedział b. dowódca Wojsk Lądowych. Skrzypczak nie chciał ujawniać detali proponowanych zmian dotyczących centralnych dowództw. "Sztab Generalny będzie organem planistycznym, przedwcześnie byłoby mówić, czy będzie mniejszy czy większy; to wyjdzie w procesie uszczegóławiania" - powiedział. "Na odprawie kierowniczej kadry MON prezydent i premier zidentyfikują kierunek zmian, wtedy rozpoczniemy etap uszczegóławiający struktury zarządzania i dowodzenia siłami zbrojnymi" - dodał Skrzypczak. Podkreślił też, że "przez lata zmiany dotyczyły jednostek operacyjnych, a sztaby unikały reform". "Biurokracja się nieprawdopodobnie rozrosła. W stosunkowo małej armii mamy sztaby przerośnięte i zbyt liczne" - ocenił. Dodał, że myślą przewodnią reformy jest sprawniejsze funkcjonowanie dowództw, których będzie mniej. Oprócz reformy dowodzenia MON pracuje nad zmianami w samym resorcie. Tym ostatnim zadaniem zajmuje się zespół pod kierunkiem innego doradcy Siemoniaka, gen. Bogusława Packa. "Są takie projekty, jak np. - co bardzo mi odpowiada - połączenie Agencji Mienia Wojskowego z Wojskową Agencją Mieszkaniową. Myślę, że ta sprawa jest praktycznie przesądzona" - powiedział Siemoniak. Dodał, że sytuacja, w której wojskową infrastrukturą zajmują się cztery instytucje - prócz AMW i WAM, także departament infrastruktury MON i rejonowe zarządy infrastruktury podległe Inspektoratowi Wsparcia Sił Zbrojnych - "jest daleka od zasad organizacji i zarządzania". "Wojska w Warszawie jest za dużo i to wojska za biurkami, a nie wojska na poligonie" - podkreślił szef MON. Powiedział też, że zespoły Skrzypczaka i Packa przedstawiły już pierwsze rezultaty prac, a teraz do rozstrzygnięcia są kwestie szczegółowe, np. sposób zorganizowania służb informatycznych (IT) w wojsku. Potem trzeba będzie jeszcze dopasować koncepcje przygotowane przez oba zespoły. "To będzie jak operacja połączenie statków Sojuz - Apollo" - powiedział szef MON. O potrzebie reformy struktury dowodzenia i szkolenia mówił prezydent Bronisław Komorowski, powołując Siemoniaka na stanowisko szefa MON na początku sierpnia ub. roku. Tuż potem szef prezydenckiego BBN Stanisław Koziej przypomniał, że na potrzebę takich zmian wskazywano od lat, m.in. w pierwszym Strategicznym Przeglądzie Obronnym, przeprowadzonym w latach 2005-06 (obecnie do końca zbliża się następny przegląd). Koziej zwracał wtedy uwagę, że system kierowania i dowodzenia okazał się nieskuteczny "we wdrażaniu wniosków z katastrofy samolotu CASA, której niemal wiernym powtórzeniem okazała się katastrofa smoleńska". Niedostateczny nadzór nad wykonaniem decyzji i "słabość dyscypliny wykonawczej" Koziej wiązał ze zbyt rozproszonym systemem dowodzenia i uzależnienia MON od Sztabu Generalnego, pełniącego jednocześnie funkcje organu planowania, dowodzenia i rozliczania z zadań. Powtórzył też swój postulat przekształcenia Sztabu Generalnego w organ planowania, uwolniony od zadań dowódczych, oraz konsolidacji dowództw. Reformę struktury dowodzenia zakładają główne kierunki rozwoju sił zbrojnych w perspektywie 10 lat, określone w listopadzie ub.r. przez prezydenta. Jedna z postulowanych zmian przewiduje integracje dotychczasowych dowództw w dwa dowództwa połączone. Zadaniem jednego ma być bieżące, codzienne dowodzenie wojskiem; drugie - naczelne dowództwo operacyjne - ma odpowiadać za dowodzenie siłami wydzielonymi do misji zagranicznych oraz dowodzić w czasie wojny lub kryzysu. Rozwinięciem postanowienia prezydenta będzie kolejny dziesięcioletni program rozwoju sił zbrojnych przygotowywany przez MON. Odprawa rozliczeniowo-koordynacyjna kierowniczej kadry MON jest podsumowaniem poprzedniego roku w wojsku, służy też wytyczeniu kolejnych zadań. W konferencji, jak co roku, będzie uczestniczył prezydent. Dla ministra Siemoniaka tegoroczna odprawa będzie pierwszą, odkąd w sierpniu 2011 r. objął on resort obrony.