Sławomir Kopyciński z Ruchu Palikota krytykował w Sejmie brzmienie pytania referendalnego: "Czy jest Pani/Pan za utrzymaniem dotychczasowego wieku uprawniającego do przejścia na emeryturę wynoszącego 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?" uznając je za populistyczne i jednostronne. Jego zdaniem, tak sformułowane pytanie jednoznacznie wskazuje na wynik referendum, które będzie w takim wypadku najdroższym badaniem opinii publicznej. Sławomir Kopyciński dodał, że pieniądze, które mają zostać wydane na referendum, mogą zostać przeznaczone na inne cele, takie jak dopłaty do żłobków. Poseł Ruchu Palikota stwierdził, że wniosek o referendum został sprowokowany przez premiera i jego autorytarną postawę w tej kwestii, "maniakalny opór" przed zmianami i brak obywatelskiego dialogu. Kopyciński oskarżył też koalicję o odegranie ról w "fikcyjnym sporze" o kształt reformy emerytalnej. Zdaniem posła, taki sztuczny spór umocnił pozycję Waldemara Pawlaka w jego partii przed wyborami nowego przewodniczącego, zdyscyplinował też posłów koalicji.