Przypomnijmy, że w niedzielę, 6 września, odbyło się ogólnopolskie referendum zarządzone przez Bronisława Komorowskiego podczas kampanii prezydenckiej. Polacy odpowiadali w nim na pytania o wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych, utrzymanie finansowania partii z budżetu państwa i rozstrzyganie wątpliwości co do wykładni przepisów na korzyść podatnika. Już teraz można z całą pewnością powiedzieć, że wynik referendum będzie niewiążący ze względu na niską frekwencję.Według oficjalnych danych pochodzących z konsulatów w całych Stanach Zjednoczonych w referendum zagłosowało 656 Polaków. Dodajmy, że w USA mieszka ok 9,5 mln mieszkańców polskiego pochodzenia.Z kolei Wrocław poinformował, że frekwencja w referendum dot. spraw lokalnych wyniosła nieco ponad 10 proc. Ponieważ referendum odbywało się razem z ogólnopolskim, można przypuszczać, że w tym drugim frekwencja będzie bardzo podobna.Przewodnicząca Obwodowej Komisji nr 36 w Białymstoku powiedziała TVN24, że frekwencja wyniosła 7,8 proc.Na Twitterze pojawiają się przecieki z różnych komisji wyborczych. Według bardzo nieoficjalnych informacji frekwencja w poszczególnych obwodach wahała się od 5 do 10 proc.Już sama obserwacja tego, co działo się w lokalach wyborczych sugerowała, że z frekwencją jest bardzo źle. Wyborcy często pisali w niedzielę w serwisach społecznościowych, że w lokalu nie spotkali nikogo. Jaki jest powód niskiej frekwencji? Wypowiedz się!