Leszek Miller i Piotr Ikonowicz wyraźnie się różnią w tej kwestii. Z trybuny, która stanęła na mecie pochodu zorganizowanego w stolicy płynęły deklaracje na temat sprawiedliwości społecznej i powszechnego dobrobytu, jaki czeka Polaków, kiedy tylko dzisiejsza opozycja dojdzie do władzy. Inaczej jednak rozkładały się akcenty. Kto i jak ten dobrobyt sobie wyobraża - o tym Marek Kacprzak (posłuchaj).