- Wczoraj zostało podpisane porozumienie. To porozumienie zostało podpisane przez jedna osobę, nie było żadnej konsultacji z związku z tym porozumieniem ze środowiskiem ratowników medycznych. My nie zgadzamy się na to, co tam się wydarzyło, co zostało podpisane - powiedział ratownik medyczny Bartłomiej Matyszewski. Według niego Piotr Dymer, który w imieniu Komitetu Protestacyjnego Ratowników Medycznych podpisał się na dokumencie z treścią porozumienia, reprezentuje tylko cześć środowiska, którą zrzesza Ogólnopolski Związek Zawodowy Ratowników Medycznych. Ratownik: Karetki nadal nieobsadzone Matyszewski stwierdził, ze porozumienie nie reguluje wielu kwestii. - W dalszym ciągu nie jest rozwiązanych wiele sytuacji. W dokumencie, który został nam przedstawiony, zostali pominięci ratownicy pracujący w SOR-ach, na izbach przyjęć, w transporcie. oni w ogóle nie zostali ujęciu w tym dokumencie, a sam dokument zawiera takie informacje, na które my się nie zgadzamy. Stawki, na które żaden z nas nie przystaje - powiedział Matyszewski, który reprezentuje ratowników niezrzeszonych w organizacjach związkowych i branżowych. - W naszym Komitecie Protestacyjno-Strajkowym są pewne zrzeszenia ratowników medycznych, m.in. Polskie Towarzystwo Ratowników Medycznych - przypomniał rzecznik "białego miasteczka" Gilbert Kolbe. - Środowisko ratowników medycznych jest środowiskiem specyficznym. W związku z tym ratownicy, którzy się do nas odzywali, oficjalnie powiedzieli, ze dołączają do protestu i "białego miasteczka". Wszelkie działania będą kontynuowane w ramach naszego komitetu, ponieważ komitet Protestacyjny Ratowników Medycznych zawiera więcej organizacji niż tylko Związek Zawodowy Ratowników Medycznych reprezentowany przez pana (Piotra - red.) Dymona - powiedział Kolbe. - Nikt pozostały obecny na spotkaniu z wiceministrem nie złożył podpisu na porozumieniu, z tego względu środowisko ratowników medycznych, jak nam przekazano, nie uznaje protestu za zakończony - powiedział rzecznik "białego miasteczka". - W związku z tym, że nie zgadzamy się z tym, co się tam wydarzyło, informacja, że karetki będą nieobsadzone pozostaje w mocy - powiedział z kolei Matyszewski. - W najbliższych tygodniach wejdą w życie wypowiedzenia składane przez ratowników medycznych w ciągu ostatnich kilku tygodni - dodał. - Porozumienie zostało podpisane mimo (naszej - red.) obecności na wczorajszym spotkaniu i mimo niezgody ratowników niezrzeszonych. Mimo naszej niezgody pan Piotr Dymon podjął decyzję o podpisaniu dokumentu, na który myśmy się kategorycznie nie zgodzili - podkreślił Matyszewski. "Protest ratowników trwa nadal! Na dzisiejszym spotkaniu trójstronnym porozumienie podpisał tylko jeden ze związków, zrzeszających jedynie część środowiska ratowniczego. Pozostali reprezentanci wyrazili swój stanowczy sprzeciw wobec propozycji, które nie spełniają postulatów środowiska ratowników medycznych" - napisali na Facebooku medycy protestujący w "białym miasteczku" w Warszawie. Niedzielski: Porozumienie z ratownikami podpisane Wcześniej w środę minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował o podpisaniu porozumienia pomiędzy Ogólnopolskim Związkiem Zawodowym Ratowników Medycznych oraz Związkiem Pracodawców Ratownictwa Medycznego SP ZOZ. Porozumienie obejmuje zwiększenie ryczałtu za usługi ratownictwa medycznego dla podmiotów, które wykonują takie zadania. Ratownicy otrzymają 30-proc. dodatek wyjazdowy, z kolei pensja ratownika medycznego zatrudnionego na umowie cywilno-prawnej będzie musiała wynosić minimum 40 zł za godzinę. Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska powiedział, że przy uwzględnieniu wszystkich dodatków i czasu spędzonego na wyjazdach, który odpowiada wymiarowi pełnego etatu ratownicy będą mogli otrzymywać miesięcznie około 12 tys. zł. Jest porozumienie z ratownikami medycznymi. Konferencja Adama Niedzielskiego i Waldemara KraskiPiotr Dymon, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych i szef Komitetu Protestacyjnego Ratowników Medycznych poinformował z kolei, że akcja protestacyjna zostaje zawieszona. Według niego do działań strajkowych będzie można wrócić, jeżeli na jakimś etapie wdrażania porozumienia "coś pójdzie nie tak". Przyznał jednocześnie, że porozumienie jest "kompromisem" i nie rozwiązało postulatów związanych z ratownikami pracującymi poza zespołami ratownictwa medycznego.