Raport wicepremiera o stanie polskiej armii. "Trzecia siła w NATO"
- Do końca tego roku resort obrony zamierza zawrzeć około 150 umów związanych z modernizacją Wojska Polskiego - przekazał w piątek Władysław Kosiniak-Kamysz. Na liście priorytetów MON jest też walka z dezinformacją i kontynuacja zwiększania liczebności armii. Szef resortu podkreślił, że "Polska jest trzecią armią w NATO".
Budowanie wspólnoty narodowej, siła w sojuszach, dobrze funkcjonująca, zmodernizowana armia - to trzy filary, jakie wskazał szef MON na bieżącą kadencję. Jak podkreślił, to tak naprawdę zadanie dla kolejnych pokoleń, które MON chce zapoczątkować.
Władysław Kosiniak-Kamysz wskazał też jedno z największych wyzwań, z jakim mierzy się MON.
- Mamy do czynienia z ogromną dezinformacją, którą stosują nasi adwersarze. Ujawniło się to podczas powodzi, ujawnia się też w sprawie bezpieczeństwa granicy i modernizacji wydatków na zbrojenie. (...) Nie poddamy się atakom na nasze bezpieczeństwo (...) Będziemy walczyć z dezinformacją - podkreślił.
Szef MON podziękował obywatelom. Wskazał wyzwania
Jak dodał, do końca tego roku resort obrony zamierza zawrzeć około 150 umów związanych z modernizacją Wojska Polskiego. Kosiniak-Kamysz podkreślił, że nie udałoby się to bez obywateli.
- Chcę podziękować przede wszystkim podatnikom, bo to dzięki nim możemy modernizować wojsko oraz wzmacniać bezpieczeństwo państwa polskiego - zaznaczył.
Wyjaśnił, że "wiele środków nie było zabezpieczonych, na przykład na infrastrukturę".
- Problemem, jaki zastaliśmy jest też brak offsetu dla wielu kontraktów. My rozmawiamy dłużej po to, żeby zapewnić niezbędne środki oraz polonizację. Przykładem są działania związane z zakupem czołgów z Korei Południowej - powiedział szef MON.
Władysław Kosiniak-Kamysz: Nie zrywamy kontraktów, my je ulepszamy
Zadeklarował, że wbrew temu, co sugerują przeciwnicy polityczni obecnego rządu MON nie zamierza zmniejszać liczby żołnierzy w armii.
- My jednak kontynuujemy zwiększanie jej liczebności. Dziś Polska jest trzecią armią w NATO pod względem liczebności sił zbrojnych. Do końca bieżącego roku liczebność naszego wojska wyniesie ponad 207 tys. żołnierzy - podkreślił.
Jak wyjaśnił, "liczebność musi iść jednak w parze ze zdolnościami operacyjnymi". - My nie zrywamy kontraktów, my je ulepszamy. Nie postępujemy, tak jak nasi poprzednicy, którzy zrywali kontrakty. Przykładem był zerwany kontrakt na śmigłowce, które bardzo przydałyby się podczas powodzi - przypomniał.
Zdaniem szefa MON jego poprzednicy zostawili po sobie niewydolny system szkoleń, w ramach którego nie byłoby szans, by np. wyszkolić odpowiednią liczbę pilotów i specjalistów do zamówionych niedawno 96 śmigłowców bojowych AH-64E Apache, których zakup zaplanowano za czasów Błaszczaka.
- Tu trzeba wykonać gigantyczną reformę dotyczącą szkolnictwa - skwitował.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!