Wszystko po to, żeby przeciąć spekulacje na temat rzekomych schorzeń, na które ma cierpieć głowa państwa. - Te plotki są bardzo denerwujące. I ciągle pojawiają się nowe. A to, że Lech Kaczyński ma chorobę Alzheimera, a to że ma nowotwór. Tymczasem to wszystko informacje wyssane z palca - mówi nam osoba z otoczenia prezydenta. Jeśli kancelaria zdecyduje się na opublikowanie raportu na temat stanu zdrowia Lecha Kaczyńskiego, na skalę polską będzie to precedens. Ale już np. w USA jest to normalna praktyka. Szczegółowe wyniki badań amerykańskiego prezydenta są publikowane raz do roku, zwykle w okresie wakacyjnym.