Z informacji dziennikarza RMF FM wynika, że w przyszłym tygodniu nie nastąpi prezentacja raportu szefa MSWiA. Po pierwsze, premier wciąż zapoznaje się z ponad 300-stronicowym dokumentem, a po drugie, publikację wstrzymuje tłumaczenie na angielski i rosyjski. Raport ma zostać ujawniony od razu w trzech wersjach językowych. Problem polega na specjalistycznym słownictwie technicznym użytym w raporcie. - Jakość dokumentu jest kluczowa, nie możemy pozwolić sobie na wpadkę - mówią reporterowi osoby z otoczenia członków komisji. - Oddając dokument w ręce ekspertów z całego świata, nie możemy potem poprawiać błędów - podkreślają. Pokazanie światu naszego raportu może też opóźnić prezentacja multimedialna, która powstaje równolegle z tłumaczeniem. To ma być nasza narracja tego, co stało się 10 kwietnia. Podobnie jak uczyniła to Tatiana Anodina z raportem MAK. Kaczyński naciska Wczoraj prezes PiS Jarosław Kaczyński wezwał premiera Donalda Tuska do opublikowania raportu komisji Millera w sprawie katastrofy smoleńskiej. - Nie można zwlekać - oświadczył szef PiS na konferencji prasowej. - Zbliżają się wybory i nie może być tak, żebyśmy je przeprowadzili niejako w cieniu rosyjskiego kłamstwa smoleńskiego - mówił Kaczyński na konferencji prasowej w Warszawie. Zwrócił uwagę, że na razie "jedynym, nie tak do końca też formalnym, powszechnie znanym dokumentem na ten temat (katastrofy smoleńskiej) jest raport MAK". Jak mówił prezes PiS, "musi zostać opublikowana w końcu polska odpowiedź" na raport MAK. - Bo - jak rozumiem - taką odpowiedzią będzie raport komisji Millera - dodał. Czas minął - Nie można zwlekać. Czas na tłumaczenie już minął. W ciągu 10 dni naprawdę długi, skomplikowany tekst może być przetłumaczony. Wzywam premiera do tego, aby raport został opublikowany - oświadczył Kaczyński. Według niego, "to jest dzisiaj sprawa przejrzystości w polskim życiu publicznym i to jest też związane ze sprawą polskiego honoru". - Ciągle liczę na to, że polskie władze państwowe na ten dyfamacyjny, pomawiający Polskę i Polaków raport MAK odpowiedzą w sposób godny - powiedział polityk PiS. Pod koniec czerwca przygotowany przez komisję kierowaną przez szefa MSWiA ponad 300-stronicowy raport został przekazany premierowi. Obecnie jest tłumaczony na angielski i rosyjski. Bezpośrednio po przetłumaczeniu ma zostać ujawniony. Z kolei zespół parlamentarny kierowany przez Antoniego Macierewicza (PiS) przedstawił w ubiegłym tygodniu "białą księgę" na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej; za współodpowiedzialnych za katastrofę smoleńską uznaje premiera Donalda Tuska oraz szefów MSZ, MSWiA, MON, resortu zdrowia, szefa kancelarii premiera i szefa BOR.