Według głównego autora opracowania dr Jerzego Gryglewicza z Uczelni Łazarskiego, w latach 2011-2013 znacząco wzrosły wydatki Narodowego Funduszu Zdrowia na zabiegi radioterapii, nadal jednak wielu pacjentów przez kilka tygodni, a nawet kilka miesięcy musi oczekiwać na zabiegi radioterapii, która jest jedną z głównym metod leczenia nowotworów, oprócz chirurgii i chemioterapii. W raporcie "Finansowanie świadczeń z zakresu radioterapii w latach 2011-2013" przeanalizowano 33 placówki, w których stosowana jest radioterapia. Jedynie w 7 ośrodkach, czyli 21 proc. z nich, chorzy na raka nie musieli oczekiwać na zabieg. W pozostałych 26 placówkach (79 proc.) czas oczekiwania sięgał od kilkunastu do kilkudziesięciu dni. W dziewięciu z nich pacjenci czekali krócej niż 25 dni, w dziesięciu - co najmniej 25 dni, a w pięciu ośrodkach zanotowało średni czas oczekiwania na radioterapię dłuższy niż 50 dni. Maksymalny czas oczekiwania na radioterapię wyniósł 95 dni, zdarzyło się to na oddziale radioterapii w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Łodzi. "Następnym ośrodkiem, z 88 dniami oczekiwania na radioterapię, był oddział radioterapii I w Centrum Onkologii w Bydgoszczy, a trzecim w rankingu IV oddział radioterapii onkologicznej w Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej w Lublinie z 76 dniami" - czytamy w raporcie. W ramach umów zawartych z Narodowym Funduszem Zdrowia w latach 2011-2013 co roku realizowanych było ponad 600 tys. procedur z zakresu radioterapii. Ich liczba wzrasta z roku na rok. W 2012 r. wykonano w ramach kontraktów ponad 640 tys. tych zabiegów, czyli o 5 proc. więcej w porównaniu do 2011 r. (610 134). W 2012 r. wszystkie zabiegi radioterapii wykonano u 69 625 pacjentów. Według raportu w 2013 r. największa dostępność pacjentów do świadczeń w ramach radioterapii (określona na podstawie środków przeznaczonych przez oddział wojewódzki NFZ na jednego ubezpieczonego w danym województwie, tzw. wartość per capita) występowała w województwach: zachodniopomorskim (30,35 zł na mieszkańca), świętokrzyskim (30,33 zł) oraz śląskim (28,59 zł); najmniejsza była w województwach: opolskim (10,23 zł), lubuskim (11,09 zł) oraz podkarpackim (11,19 zł). W 2013 r. największą dostępność pacjentów do świadczeń w ramach brachyterapii, polegającej na bezpośrednim napromienianiu zmian chorobowych i określonej w ten sam sposób, odnotowano w województwach: świętokrzyskim (6,88 zł na mieszkańca), kujawsko-pomorskim (3,15 zł) oraz wielkopolskim (3,04 zł); najmniejsza była w województwach: lubuskim (0,92 zł), opolskim (0,95 zł) oraz warmińsko-mazurskim (1,09 zł). W przypadku teleradioterapii, gdy źródło promieniowania umieszczone jest w pewnej odległości od tkanek, największa dostępność do świadczeń w 2013 r. zarejestrowano w województwach: zachodniopomorskim (28,66 zł na mieszkańca), śląskim (26,25 zł) oraz świętokrzyskim (23,45 zł); najmniejsza była natomiast w województwach: podkarpackim (8,83 zł), opolskim (9,28 zł) oraz lubuskim (10,17 zł). Raport "Finansowanie świadczeń z zakresu radioterapii w latach 2011-2013" przygotowano na zlecenie Polskiego Towarzystwa Onkologicznego. Z raportu wynika, że w 2013 r. NFZ zawarł umowy na zabiegi z zakresu radioterapii o wartości ponad 768 mln zł. W 2012 r. na te procedury przeznaczono ponad 749 mln zł, a w 2011 r. - ponad 671 mln zł. Wzrost tych wydatków w latach 2011-2013 przekroczył zatem 11 proc. Jest to kolejne opracowanie ekspertów UŁ na temat finansowania leczenia onkologicznego w Polsce. W 2013 r. przedstawiono wyniki analiz dotyczących wykorzystania w naszym kraju chemioterapii.