- Obecnie w szpitalach przebywa 56 osób - poinformowało PAP Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Śląskiego. Ranni w katastrofie kolejowej znajdują się m.in. w szpitalach w Sosnowcu (9 osób), Zawierciu (9), Włoszczowie (7), Myszkowie (5), Jędrzejowie (4), Piekarach Śląskich (3), Miechowie (3), Dąbrowie Górniczej (3), w dwóch szpitalach w Częstochowie (łącznie 7); ponadto pojedyncze osoby poszkodowane przebywają także w Katowicach, Krakowie, Kielcach, Czerwonej Górze k. Kielc, Busku Zdroju. Jak poinformował PAP Krzysztof Gaca z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji wśród rannych pozostających w szpitalach na terenie województwa są cudzoziemcy - we Włoszczowie przebywa obywatel Czech, a w Jędrzejowie - Ukrainy. Jak poinformował PAP ordynator Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Sosnowcu najczęstsze urazy to złamania kręgosłupa i miednicy. "Kilku pacjentów ma także urazy głowy z krótkotrwałą utratą przytomności i nie za bardzo pamiętają zdarzenie" - powiedział dr Czarosław Kijonka. Dodał, że wszyscy są przytomni, choć życie jednej pacjentki jest zagrożone. W sosnowieckim szpitalu przebywa 9 osób w wieku od 17 do 74 lat. Większa grupa - bo 11 poszkodowanych - trafiła do szpitala w Zawierciu. Dwoje z nich zostało wypisanych. Pozostałych 9 przebywa na oddziałach ratunkowym oraz urazowo-ortopedycznym. - Są to głównie obrażenia wielonarządowe w obrębie jamy brzusznej i klatki piersiowej. Trzy z nich zostały zoperowane w trybie pilnym i obecnie przebywają na oddziale intensywnej terapii - powiedział PAP lekarz dyżurny. We włoszczowskiej lecznicy czworo rannych przebywa na oddziale chirurgii, a trzech - na ortopedii. Doznali ogólnych potłuczeń złamań, urazów klatki piersiowej, a ich stan jest stabilny. Lekarze dyżurni na tych oddziałach poinformowali PAP, że prawdopodobnie dwie osoby z ortopedii i co najmniej jedna z chirurgii jeszcze w niedzielę będzie mogła opuścić szpital. 15 osób zginęło a kilkadziesiąt trafiło do szpitala - to dotychczasowy bilans katastrofy kolejowej na Śląsku. W niedzielę nad ranem zakończyło się przeszukiwanie miejsca wypadku. Dotąd wydobyto zwłoki 14 osób, co najmniej jedno ciało znajduje się w zmiażdżonych wagonach. Według służb nie ma tam już nikogo żywego; konieczny jest ciężki sprzęt do podniesienia wraku.