Jak informuje "Rzeczpospolita", Tomasz S., wykonując rajd ulicami Warszawy, zakończony na ogrodzeniu Pałacu Prezydenckiego, nie był świadomy, co robi - miał zniesioną poczytalność, więc za swój czyn nie poniesie odpowiedzialności karnej. "Sąd umorzył postępowanie i tytułem środka zapobiegawczego orzekł pobyt podejrzanego Tomasza S. w odpowiednim zakładzie psychiatrycznym" - mówi "Rzeczpospolitej" rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński. O to w czerwcu wnioskowała prokuratura wobec niepoczytalności S. i "wysokiego prawdopodobieństwa popełniania przez niego w przyszłości czynu o znacznej społecznej szkodliwości".