Protestujący od 18 kwietnia w Sejmie rodzice i opiekunowie osób niepełnosprawnych oraz ich podopieczni domagają się m.in. wprowadzenia dodatku rehabilitacyjnego dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie bez kryterium dochodowego oraz zrównania renty socjalnej z minimalną rentą ZUS-owską. W porozumieniu, które rząd zawarł we wtorek podczas posiedzenia Krajowej Rady Konsultacyjnej ds. Osób Niepełnosprawnych z częścią środowiska osób niepełnosprawnych, zapisano m.in. podniesienie od czerwca renty socjalnej do poziomu najniższej emerytury, renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy i renty rodzinnej, czyli do 1029,80 zł, corocznie waloryzowanych, realizacji programu Dostępność plus ze szczególnym uwzględnieniem osób niepełnosprawnych. Zawarto w nim także zobowiązanie do wprowadzenia i realizacji od 1 lipca 2018 r. koordynowanej opieki dla osób niepełnosprawnych ze szczególnymi potrzebami rehabilitacyjnymi. Rafalska w Polsat News podkreśliła, że postulat zrównania renty socjalnej z rentą z tytułu całkowitej niezdolności do pracy jest zgłaszany od lat, ale - jak dodała - nie jest bezkosztowy - to 540 mln zł. "My składamy uczciwą propozycję. Mówimy, że tą propozycję wypłacimy 1 września (...), ale równocześnie też mówimy, że zrobimy wyrównanie od 1 czerwca. Więc myślę, że to jest bardzo poważne traktowanie i szukanie porozumienia" - powiedziała. Dodała, że nie da się rozwiązać wszystkich problemów, "tym bardziej dyskutując na korytarzach sejmowych". Rząd nie ma pieniędzy? Pytana, czy rząd nie ma pieniędzy na wypłacenie postulowanego dodatku rehabilitacyjnego, Rafalska podkreśliła, że "najbardziej chodzi nam o to, żeby mieć dostęp i usługę rehabilitacyjną" dla osób z orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności. Natomiast - jak mówiła - na zapewnienie finansowania rehabilitacji wszystkim osobom niepełnosprawnym należałoby przeznaczyć 9 mld zł. "Musielibyśmy sobie też odpowiedzieć na pytanie, czy te pieniądze zastępują nam tą rehabilitację? I trzeba się też odnieść do tego, że nawet w tym orzeczeniu o znacznym stopniu niepełnosprawności jest zróżnicowanie do różnych potrzeb co do rehabilitacji społecznej, zawodowej i innej, bo ich sytuacja jest też szalenie zróżnicowana" - powiedziała minister. Dodała, powołując się na słowa przedstawicieli różnych środowisk osób niepełnosprawnych obecnych na spotkaniu w Centrum "Dialog", że "takie rozwiązywanie wybiórcze jednego problemu i następnego przyprowadzą nas znowu na korytarze sejmowe na protesty". Rafalska pytana, czy nie obawia się, że żądania protestujących są efektem słów premiera Mateusza Morawieckiego i rządu m.in. o uszczelnianiu systemu podatkowego VAT i nadwyżki w budżecie, odpowiedziała: "Warto się nad tym zastanowić. Mam też takie wrażenie, że program 500 plus podniósł nam poprzeczkę tych oczekiwań. Że teraz wydaje się, że 500 plus będzie dodatkiem i rozwiązaniem wszystkich problemów społecznych. Nie jest to ani możliwe, ani też konieczne". Rafalska podkreśliła, że gdy brakuje pieniędzy na realizację wszystkich potrzeb, wtedy "trzeba wyznaczyć te grupy, którym jest najtrudniej, które mają najtrudniejszą sytuację dochodową", chociaż - jak zaznaczyła - doskonale wie o tym, że "rodziny dzieci niepełnosprawnych mają znacznie wyższe koszty niż rodziny z dzieckiem zdrowym". Rezygnacja z czwartego punktu Odnosząc się do zapowiadanej przez premiera Morawieckiego daniny solidarnościowej, szefowa MRPiPS poinformowała, że na spotkaniu w Centrum "Dialog" zaproponowano fundusz solidarnościowy, którego wpływy stanowiłaby zapowiadana danina. "Środowiska obecne na radzie konsultacyjnej powiedziały, że ten punkt jest dla nich kontrowersyjny. W związku z tym z tego punktu zrezygnowaliśmy" - powiedziała. Dodała, że po spotkaniu w Centrum "Dialog" spotkała się z minister finansów Teresą Czerwińską. "Być może w najbliższych, nie chcę powiedzieć godzinach (...), będzie odpowiedź na to, z czego będzie skonstruowany ten fundusz" - powiedziała Rafalska. Na pytanie, jaki rząd ma pomysł na zakończenie protestu w Sejmie, odpowiedziała: "Ja po raz kolejny i za każdym razem będę zapraszała do zakończenia protestu, do uszanowania pewnych decyzji, do pewnego spokoju, rozmowy i pogodzenia się z różną argumentacją".