Trzaskowski spotkał się z burmistrzem Solca Kujawskiego Teresą Substyk i prezydentem Bydgoszczy Rafałem Bruskim. Na konferencji prasowej prezydent Warszawy i kandydat KO na prezydenta RP był pytany o ostatni sondaż prezydencki przeprowadzony przez Kantar. Wynika z niego, że gdyby wybory odbyły się za dwa miesiące, to największe poparcie uzyskałby Andrzej Duda, którego wskazało 39 proc. badanych deklarujących chęć wzięcia udziału w wyborach, to o 20 pkt proc. mniej niż wynika z kwietniowego badania. "Niema prezydentura" Trzaskowski ocenił, że "dzisiaj nad Pałacem Prezydenckim powiewa biała flaga", a prezydent nie zabiera w ogóle głosu w sprawach bardzo istotnych. "Dopiero po tygodniu pytań zainteresował się suszą, mimo że mówiliśmy o tym, ja w kontekście warszawskim, od wielu tygodni. Dopiero po tygodniu od skandalicznych zachowań władzy w radiowej 'Trójce' pan prezydent zdecydował się to skomentować" - mówił Trzaskowski. "W związku z tym nie dziwi mnie, że dzisiaj Polki i Polacy, którzy chcą, żeby prezydent był prezydentem aktywnym i był blisko ich problemów, zorientowali się, że ta prezydentura jest prezydenturą niemą i stąd, jak mniemam, te spadki w sondażach" - powiedział Trzaskowski. Zaznaczył jednocześnie, że "sondaże jak to sondaże, na pewno będą się zmieniać". Zaznaczył, że wszyscy kandydaci po stronie opozycyjnej mają ten sam cel - żeby przekonywać obywateli, żeby wzięli udział w wyborach prezydenckich. "W tej chwili, czym więcej silnych kandydatów opozycyjnych tym lepiej, dlatego że mobilizujemy obywateli do pójścia do wyborów, natomiast na pewno do II tury przejdzie najlepszy kandydat opozycji i wtedy wszyscy będziemy go wspierać" - powiedział Trzaskowski. R. Trzaskowski: Pękła pewna granica psychologiczna Dopytywany o sondażowy spadek poparcia dla Dudy poniżej 40 proc., Trzaskowski stwierdził, że "na pewno pękła pewna granica psychologiczna". "Wszyscy są w stanie dopiero ocenić prezydenturę w kryzysie. W momencie, kiedy wszystko dzieje się dobrze, wszystko się dobrze rozwija, wtedy taki model niemej prezydentury, model, w którym prezydent nie podejmuje żadnych inicjatyw i tylko celebruje swoją funkcję, wszystkich uspokaja i generalnie rzecz biorąc nikt nie zadaje trudnych pytań. Natomiast dzisiaj, w momencie kryzysu, koniczna jest prezydentura aktywna i myślę, że przez te ostatnie tygodnie i miesiące, Polki i Polacy zaczęli zadawać sobie pytania, dlaczego prezydent jest prezydentem, który jest tylko i wyłącznie niemym świadkiem wydarzeń" - powiedział Trzaskowski. PSL pomoże zebrać podpisy? Był też pytany, czy nie obawia się, że nie zdąży zebrać wymaganych 100 tys. podpisów pod swoją kandydatura w wyborach prezydenckich. "Dzisiaj jest tak olbrzymia energia w Polkach i Polakach, że jestem przekonany, że te podpisy zbierzemy, jakikolwiek PiS wyznaczy termin" - odparł Trzaskowski. Dodał, że dotarł do niego sygnał ze strony PSL, że posłowie tego ugrupowania są gotowi zbierać podpisy pod jego kandydaturą. "To jest olbrzymia klasa posłów PSL, za co chciałem bardzo serdecznie podziękować" - powiedział Trzaskowski.