Rafał Trzaskowski o planach PiS dotyczących Warszawy: Kompletny absurd
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski skrytykował plany PiS dotyczące wydzielenia stolicy i ościennych gmin z woj. mazowieckiego. Wyraził zdziwienie, że PiS - partia, która deklaruje się jako antykomunistyczna - "robi ze współczesnej Polski pokraczną rekonstrukcję słusznie minionego systemu".

"Dziennik Gazeta Prawna" napisał w czwartek (23 lipca), że na jesieni mogą nas czekać kolejne wybory, gdyż z nieoficjalnych ustaleń dziennika wynika, że Prawo i Sprawiedliwość bardzo śpieszy się z zapowiadanym już wcześniej wyodrębnieniem stolicy i jej przyległości z województwa mazowieckiego. Nowe województwo objęłoby obecną Warszawę plus przylegające do niej powiaty, czyli tzw. obwarzanek. Według gazety projekt ustawy w tej sprawie ma trafić do Sejmu jeszcze w lipcu.
Odpowiedź Trzaskowskiego
Do doniesień "DGP" odniósł się w czwartek po południu prezydent stolicy i niedawny kandydat KO na prezydenta RP Rafał Trzaskowski. "PiS znów chce majstrować przy kwestii podziału Mazowsza i podziału administracyjnego Polski w ogóle. Znów słyszmy o planach rozbicia województwa mazowieckiego na dwa: warszawskie i mazowieckie, a prezes Kaczyński sygnalizuje nawet, że Polska powinna powrócić do podziału na 49 województw" - napisał Trzaskowski na Facebooku.
Jak dodał, "z jednej strony nic nie powinno już ze strony tej władzy zaskakiwać". "Z drugiej - autentycznie zdumiewa, jak PiS, czyli partia, która jednoznacznie deklaruje się jako antykomunistyczna, robi ze współczesnej Polski pokraczną rekonstrukcję słusznie minionego systemu. I to akurat w tych obszarach, od których naprawdę bezwzględnie należałoby się odciąć. 49 województw, skrajne upartyjnienie państwa, bezwstydna propaganda w mediach tzw. publicznych" - wymienił Trzaskowski.
Działanie o podwójnym znaczeniu
Ocenił przy tym, że podział Mazowsza byłby działaniem o podwójnym znaczeniu. "Z jednej strony PiS-owi nie zgadza się po prostu arytmetyka wyborcza, gdy silnie opozycyjna wobec niego Warszawa jest uwzględniana jako część całego województwa. Gdyby Warszawę z całego regionu wyłączyć, łatwiej byłoby partii rządzącej o lepszy wynik do sejmiku wojewódzkiego. Lepszy wynik do sejmiku to szansa na rządy w województwie, w którym obecnie rządzi koalicja PO-PSL" - wskazał Trzaskowski.
Druga kwestia - dodał - to sprawa samorządowych finansów. "Mazowsze stanie się mocno niesamodzielne finansowo bez wpływów, które przynosi Warszawa i gminy ościenne. Niesamodzielne finansowo - czyli całkowicie uzależnione od wsparcia rządu kierowanego przez ludzi PiS" - przestrzegł prezydent stolicy.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że ta "niesamodzielność finansowa" oznacza "konkretne sprawy dotyczące nas wszystkich". "To wojewódzkie drogi czy szpitale, to połączenia kolejowe czy instytucje kultury - jak województwo ma je utrzymać, kiedy zostanie pozbawione zdecydowanej większości dochodów?" - napisał Trzaskowski.
"Kompletny absurd"
Przypomniał, że Warszawa i gminy sąsiadujące zapewniają 87 proc. wpływów Mazowsza z CIT. "Czy pomysł PiS jest taki, aby ogromne terytorialnie województwo utrzymywało się za 13 proc. dotychczasowych wpływów? Nie wspominając już o tym, że dwa województwa to dwie administracje - dodatkowa biurokracja generująca dodatkowe koszty" - zaznaczył prezydent Warszawy.
Jego zdaniem to "kompletny absurd", zwłaszcza w obliczu kryzysu wywołanego epidemią koronawirusa.
Zwrócił ponadto uwagę, że z perspektywy UE i podziału unijnych środków Mazowsze podlega już "podziałowi statystycznemu". "To obecne władze samorządowe prowadzą negocjacje, planują i wdrażają projekty. Podział województwa to nowa administracja, nowe struktury i ryzyko zakłócenia już trwających procesów, a być może nawet utraty unijnych pieniędzy. To realne zagrożenie" - uważa Trzaskowski.
"Jak to zwykle w przypadku obecnej ekipy - czynnikiem decydującym jest jednak polityka. Co z tego, że nie będzie środków na szpitale i drogi, skoro będzie można dorwać się do władzy w regionie, który do tej pory był poza zasięgiem?" - dodał.