Do awarii jednego z kolektorów, przesyłających ścieki z części lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni "Czajka", doszło 27 sierpnia. Nieczystości skierowano wówczas do drugiego kolektora, który jednak 28 sierpnia przestał funkcjonować. Trzaskowski pytany był w środę w TVN24, czy ma sobie coś do zarzucenia w związku z awarią kolektora i zrzutem ścieków do Wisły powiedział, że w tej chwili przede wszystkim koncentruje się na tym, żeby doprowadzić do usunięcia tej awarii. Dodał, że w tej chwili nie jest czas rozliczeń. "Najpierw naprawmy, potem będziemy rozliczać" - podkreślił. Dopytywany, czy będą kolejne dymisje w tej sprawie, Trzaskowski odparł: "Zobaczymy". "W tej chwili wyjaśniamy, dlaczego doszło do tej awarii, czy to jest faza projektowa, czy to jest faza realizacji projektu, czy to jest faza w której się eksploatowało, czy zarządzało tym projektem. Jeżeli stwierdzimy, że były problemy w zarządzaniu, to oczywiście będą wyciągane kolejne wnioski" - podkreślił prezydent Warszawy. "Ewentualnie winni poniosą odpowiedzialność" "Ja jasno powiedziałem, że w tej sprawie będę na pewno egzekwował to, żeby wszystko zostało wyjaśnione i później, żeby ewentualnie winni ponieśli za to odpowiedzialność" - dodał Trzaskowski. Prezydent stolicy zapowiedział na wtorkowej konferencji prasowej, że członek zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, odpowiedzialny za nadzór dokumentów pożegna się z pracą. Jak wyjaśnił, przyczyną jest brak jednego przeglądu pięcioletniego tunelu z kolektorami. Zakład "Czajka" oczyszcza ścieki z prawobrzeżnych dzielnic Warszawy i okolicznych gmin, a od 2012 roku także te z centralnej i północnej części Warszawy lewobrzeżnej. Awarii uległy tylko kolektory przesyłające nieczystości z dzielnic na lewym brzegu Wisły. Zrzut ścieków, przeprowadzany z dawnego kanału ściekowego przy moście im. Marii Skłodowskiej Curie, dotyczy Bielan, Bemowa, Żoliborza, Woli, Śródmieścia, Ochoty, Włoch oraz części Mokotowa.