Spekulacje o rezygnacji Małgorzaty Kidawy-Błońskiej pojawiają się w przestrzeni publicznej już od kilku dni. Sama kandydatka zaprzeczała jednak, jakoby jej miejsce miał zająć inny kandydat. Jak mówiła w rozmowie z dziennikarzem Interii: Wezmę udział w wyborach zgodnych z prawem i przeprowadzonych przez PKW. Jak jednak poinformował RMF FM, rezygnacja Kidawy-Błońskiej jest już przesądzona, a jej miejsce ma zająć Rafał Trzaskowski. Doniesienia te zatrzęsły polską sceną polityczną. Natychmiast zaczęły pojawiać się komentarze. Oto niektóre z nich. Platforma Obywatelska Szybko głos w tej sprawie zabrała była prezydent Warszawy i była wiceszefowa PO Hanna Gronkiewicz-Waltz. W rozmowie z dziennikarzem Interii skrytykowała takie posunięcie, wskazując, że "oddanie Warszawy to błąd". Krytycznie wypowiedział się także były poseł i europoseł oraz koordynator kampanii Małgorzaty Kidawy-Błońskiej za granicą Krzysztof Lisek. Jak uważa polityk: "ktoś się brzydko bawi". PiS "To żenujący spektakl, kiedy PO tuż przed wyborami nie wie jeszcze, kto jest jej kandydatem" - stwierdził z kolei poseł PiS Przemysław Czarnek. "Jak można wystawiać najpierw kandydaturę, a teraz nie przyznawać się w ogóle do niej? W PO trudno znaleźć człowieka, który by powiedział, że głosował na Małgorzatę Kidawę-Błońską" - powiedział Czarnek na konferencji prasowej, pytany o doniesienia dotyczące Kidawy-Błońskiej.Głos w sprawie zabrała także Beata Mazurek. "To, że koledzy jej nie wspierają, mnie nie dziwi. Zaskakujące jest milczenie kobiet - partyjnych koleżanek, często feministek" - napisała europosłanka na Twitterze. Komentarz do ewentualnej kandydatury Rafała Trzaskowskiego opublikował na Twitterze także Sebastian Kaleta (przewodniczący komisji do spraw warszawskiej reprywatyzacji). "Będzie walka" - twierdzi. PSL-Kukiz'15 "To akt desperacji ze strony PO" - powiedział w rozmowie z PAP poseł Stanisław Tyszka."Przy okazji widać, że styczniowe prawybory w PO były farsą, skoro teraz władze partii wymieniają kandydata, nie pytając nikogo o zdanie" - dodał. Zdaniem Tyszki "jeszcze kilka tygodni kampanii, a sondaże Małgorzaty Kidawy-Błońskiej zrównałyby się z notowaniami kandydatów uznawanych za egzotycznych". Lewica "Rezygnacja Małgorzaty Kidawy-Błońskiej była do przewidzenia, była obciążeniem dla Koalicji Obywatelskiej, być może liderzy Platformy liczą, że Rafał Trzaskowski stanie się "Lechem Kaczyńskim 2.0", czyli od prezydentury Warszawy do prezydentury kraju" - powiedział PAP Tomasz Trela, szef sztabu Roberta Biedronia. "Pada nazwisko prezydenta Trzaskowskiego, nie wiem, czy to jest ostatnie nazwisko, natomiast liderzy PO wyszli pewnie z założenia, że każdy lepszy niż Małgorzata Kidawa-Błońska. Stawiają na samorządowca - który wygrał wybory w pierwszej turze w stolicy naszego kraju" - dodał polityk Lewicy. Konfederacja Do doniesień odniósł się również kandydat Konfederacji Krzysztof Bosak. "Zamiana Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na Rafała Trzaskowskiego jako kandydata KO na prezydenta może być korzystna dla ideowej prawicy. Trzaskowski może pomóc w rozbiciu głosów centrolewicowych na kilku kandydatów" - ocenił poseł Konfederacji Krzysztof Bosak. "Abym wszedł do drugiej tury poza utrzymaniem tendencji wzrostowej potrzebne jest równomierne rozbicie głosów centrolewicowych na kilku kandydatów. Trzaskowski może w tym dopomóc, równoważąc Hołownię" - napisał na Twitterze Bosak.