Trzaskowski w wywiadzie dla czwartkowego "Super Expressu" był pytany m.in. o to, czy lepsze dla opozycji byłyby wcześniejsze wybory, czy przejście Jarosława Gowina na stronę KO i rząd tymczasowy zaznaczył, że "zdecydowanie wcześniejsze wybory". - Rząd, który rządziłby w bardzo trudnych warunkach musi mieć bardzo silny mandat społeczny. Nie jestem zwolennikiem rządu tymczasowego czy technicznego, bo taki rząd z natury rzeczy byłby słaby i nie miał możliwości podejmowania trudnych decyzji, których wymaga sytuacja - ocenił. Dopytywany o to, czy wariant z Gowinem, jako premierem technicznym w ogóle nie wchodzi w grę, odpowiedział: - Tego nie powiedziałem. Żadnego wariantu nie można wykluczyć. Najważniejsze jest bowiem odsunięcie PiS od władzy - podkreślił. Zaznaczył jednocześnie, że "nie jest łatwo wybaczyć współudziału w niszczeniu polskiej demokracji, ale w polityce trzeba wykazywać się pragmatyzmem". - Jeżeli taka współpraca mogłaby zakończyć coraz bardziej chaotyczne i destrukcyjne rządy prawicy, nie można jej wykluczać. Na pewno jednak byłby to wariant daleki od optymalnego - ocenił.