Odniosła się w ten sposób do informacji "Gazety Wyborczej" o tym, że część popularnych restauracji i dyskotek w centrum Poznania nie wpuszcza Romów, nawet elegancko ubranych. Jeśli zdarzy się, że wejdą do środka, wkracza ochrona, prosząc o wyjście. Romów nie chcą wozić też poznańscy taksówkarze. Sprawą zajęło się MSWiA, gdzie działa Zespół Monitorowania Rasizmu i Ksenofobii. Rzecznik Praw Obywatelskich wszczął postępowanie wyjaśniające, a poznański radny złożył doniesienie do prokuratury. Radziszewska powiedziała w czwartek, że o sprawie dowiedziała się od pełnomocnika wojewody wielkopolskiego ds. mniejszości Patryka Pawełczaka, który zwrócił się do niej z prośbą o interwencję. Pełnomocniczka napisała do Marka Millera ze Stowarzyszenia Wielkopolskich Romów, deklarując swoją pomoc. Poinformowała także, że jest to przejaw dyskryminacji w dostępie do usług, postępowanie takie jest zakazane zarówno w Polsce, jak i całej Unii Europejskiej, a w myśl ustawy antydyskryminacyjnej, która obowiązuje od początku tego roku, ofiara nierównego traktowania może domagać się odszkodowania. Radziszewska poinformowała o tym także właścicielkę jednego z lokali, które dyskryminują Romów, przypominając, że może spodziewać się sankcji prawnych. Napisała także do Komendanta Głównego Policji z prośbą o sprawdzenie, co policja zrobiła w tej sprawie, gdyż - jak dowiedziała się od Pawełczaka - wyproszeni z lokalu Romowie zgłosili ten fakt poznańskiej policji. - W myśl ustawy ofiary dyskryminacji mogą domagać się odszkodowania, a zobowiązany do pomocy im jest Rzecznik Praw Obywatelskich - przypomniała Radziszewska. Zwróciła uwagę, że jest to przypadek stosowania sankcji zbiorowych. - Tylko dlatego, że ktoś źle się zachował, nie można odmawiać określonych praw całej społeczności. Czy gdyby źle zachował się straszy człowiek, zakazano by wstępu wszystkim osobom starszym? - mówiła. - Mam sygnały, że sprawa dotyczy nie tylko Poznania. Dlatego dobrze by było, żeby właściciele lokali wiedzieli, że to niezgodne z prawem i co im za to grozi - dodała. Podkreśliła, że zwłaszcza w takim dniu, jak Dzień Pamięci o Ofiarach Holocaustu powinniśmy przypominać, do czego może doprowadzić rasizm i stosowanie odpowiedzialności zbiorowej. - Romowie również doświadczyli holocaustu, dlatego szczególnie w tym dniu przykro słyszeć o przejawach dyskryminowania ludności romskiej - mówiła Radziszewska. MSWiA planuje zorganizowanie spotkania właścicieli restauracji z przedstawicielami stowarzyszenia Romów. Rzecznik praw obywatelskich prof. Irena Lipowicz zdecydowała o wszczęciu z urzędu postępowania w tej sprawie. - Poprosimy o wszystkie dokumenty i informacje z Poznania, które pozwolą nam wyjaśnić sytuację, zastanowić się nad konsekwencjami prawnymi, jakie te zdarzenia mogą nieść ze sobą - powiedziała. RPO sprawdzi również jak zareagowały odpowiednie instytucje w Poznaniu na doniesienia w tej sprawie. Poznański radny Norbert Napieraj złożył w czwartek w prokuraturze wniosek o zbadanie sprawy niewpuszczania do lokali gastronomicznych w Poznaniu osób narodowości romskiej. Jego zdaniem mogło dojść do popełnienia przestępstwa. Według niego, wypraszanie Romów może nosić znamiona znieważenia publicznego, a zaistniała sytuacja - jak powiedział - może stwarzać zupełnie nieprawdziwy obraz Poznania. Według Agnieszki Mikulskiej z Fundacji Helsińskiej jest to jawne naruszenie tzw. ustawy równościowej, która zakazuje dyskryminacji w dostępie do usług. Według niej osoby, które zostały tak potraktowane, powinny zwrócić się do sądu z żądaniem odszkodowania za dyskryminację.