W środę w Brukseli rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie ministrów spraw zagranicznych państw NATO. Spotkanie upamiętni 75. rocznicę podpisania traktatu waszyngtońskiego. - Tematem będzie Ukraina (...). Będziemy rozmawiać na temat możliwości stworzenia misji wspierającej NATO na rzecz Ukrainy. Chodzi o użycie zdolności Paktu do szkolenia Ukraińców, użycia logistyki i innych wspólnych elementów - poinformował Radosław Sikorski w PR III. Szef polskiej dyplomacji zapewnił, że taki format nie będzie "konfrontacyjny dla Moskwy", ponieważ "prezydent Rosji sączy i przekonuje obywateli o konflikcie z NATO". - Powiela te kłamstwa o wojnie obronnej. Ja mu nie radzę atakować NATO, bo jesteśmy 20 razy bogatsi, Rosja przegrałby taką wojnę. Tak jak ZSRR przegrało zimną wojnę - ocenił polityk Platformy Obywatelskiej. Według byłego marszałka Sejmu "Ukraina nie powiedziała ostatniego słowa" - Wygrana zależy od tego, co my zrobimy, ile pomocy dostarczymy, ile amunicji przekażemy. Przed Kijowem też seria trudnych decyzji: skala mobilizacji, dobór taktyki - analizował Sikorski. Śmierć Polaka w Izraelu. "Nie można tego zbyć hasłem wojna" W wywiadzie poruszono także sprawę wpisu izraelskiego ambasadora, który po zabiciu polskiego wolontariusza przez IDF w Stefie Gazy zarzucił "antysemityzm polskiej skrajnej lewicy i prawicy". - Radzę panu ambasadorowi pokorę i umiar, bo teraz ma czas na przepraszanie a nie nakręcania emocji. MSZ musi działać na podstawie faktów - zwrócił uwagę szef polskiej dyplomacji. Radosław Sikorski po serii rozmów z Izraelem przekazał, że Tel Awiw "obiecał śledztwo, a jego wynikami podzieli się z polskim rządem". - Jeśli prawdą jest to co pisze tamtejsza praca, że w konwoju miał być rzekomo jeden terrorysta bez szczególnego zagrożenia (...) i w armii pojawiła się gotowość do pozbawienia życia siedmiu szlachetnych wolontariuszy, to ja nie znam systemu etycznego, w którym byłoby to dopuszczalne (...). Budzi to moje moralne oburzenie- powiedział były szef MON. Sikorski przypomniał, że poniedziałkowe wydarzenie to nie pierwszy raz, gdy IDF użył ponadmiarowej siły. - Kilka tygodni temu oni zastrzelili własnych zakładników z białymi flagami. Nie można tego zbyć hasłem "wojna" jak to zrobił izraelski premier. Ewidentnie coś jest nie tak z użyciem broni przez armię. Poza tym tu jest taka dysproporcja siły, informacji i orientacji w przestrzeni, że Izrael bierze większą odpowiedzialność - powiedział Radosław Sikorski. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!