Przypomnijmy, że Karol Guzikiewicz pisał na Twitterze m.in.: "Zwołać posiedzenie Senatu i odwołać marszałka za branie łapówek. Platformo i TVN, dlaczego milczysz. A ty jesteś za?". Na te i inne wpisy Guzikiewicza zareagował pełnomocnik marszałka Senatu, Jacek Dubois. "Prof. Tomasz Grodzki nigdy nie żądał od nikogo korzyści majątkowej, nie przyjął takiej korzyści, jak również nie uzależnił udzielenia pomocy lekarskiej od takiej korzyści. Tym samym rozpowszechniane w przestrzeni medialnej informacje na ten temat są nieprawdziwe i naruszają jego dobra osobiste" - mogliśmy przeczytać w oświadczeniu. Jak podawał "Dziennik Bałtycki", Grodzki pozwał Guzikiewicza. Radny zwrócił się do władz sejmiku pomorskiego o pomoc prawną, jednak spotkał się z odmową. "Zobowiązany jest Pan jak każdy obywatel ponosić odpowiedzialność za swoje czyny i słowa" - napisał przewodniczący sejmiku. W piątek (6 grudnia) na Twitterze ukazało się oświadczenie radnego: "Przepraszam Marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego za moje nieprawdziwe twierdzenia jakoby Marszałek Senatu Tomasz Grodzki brał łapówki". Wcześniej również oskarżająca Grodzkiego Agnieszka Popiela w obliczu konsekwencji prawnych złagodziła swoje zarzuty: "Nigdy nie powiedziałam, że wpłata była warunkiem operacji. Nie! Mama była w normalnej kolejce do zabiegu. Wpłaciłam, bo czułam presję psychiczną" - pisała.