Z bardzo wstępnych ustaleń wynika, że Soska miał wypadek podczas jazdy konnej. Jak podaje Radio Kraków, spłoszone zwierzę wlokło go za sobą około 200 metrów. Rady PSL to postać bardzo barwna. W maju ubiegłego roku w ramach protestu przyjechał na obrady na koniu wabiącym się Fisher. Pokonał w sumie 50 kilometrów (jechał z Jeżówki do Krakowa). Konia "zaparkował" przed budynkiem Urzędu Marszałkowskiego przy ul. Racławickiej. Jak sam stwierdził, chciał w ten sposób zwrócić uwagę na brak miejsc parkingowych w Krakowie oraz fakt, że urzędnicy, zamiast jeździć komunikacją miejską, są wożeni przez kierowców. Wsławił się też niecodzienną formą promocji rolnictwa, gdy wraz z bacą Kazimierzem Furczoniem z Tatrzańsko-Beskidzkiej Spółdzielni Producentów "Gazdowie"wydzierżawił od miasta błonia i urządził na nich wypas owiec. Jak sam tłumaczył, chciał zwrócić uwagę na zanikającą kulturę wypasu owiec na Podhalu.