Prezydent Słupska Robert Biedroń nie uzyskał absolutorium z wykonania budżetu miasta za 2017 r. Za przyjęciem stosownej uchwały zagłosowało pięciu radnych, tylu samo było "przeciw", a 11 wstrzymało się od głosu. Dwóch radnych było nieobecnych. Do udzielenia absolutorium potrzebnych było 12 głosów poparcia. W dyskusji poprzedzającej głosowanie w sprawie udzielenia absolutorium wypowiedzieli się przewodniczący klubów radnych oraz poszczególni radni. "Biedroń - geniusz manipulacji faktami" "Mamy w Słupsku geniusza, ale w manipulacji faktami" - powiedział przewodniczący klubu radnych PO Jan Lange, zarzucając prezydentowi Biedroniowi m.in. to, że mówiąc o spadającym bezrobociu, nie powiedział o malejącej liczbie ludności miasta. Lange wytknął prezydentowi Słupska nierealizowanie planowanych inwestycji, w tym modernizacji szkół i przebudowy ulic. Według radnego, Biedroń ok. 40 proc. swojego czasu pracy spędził poza miastem. Jak określił Lange, "prezydent wybrał wojaże, zamiast być strażnikiem budżetu miasta". Przewodniczący klubu radnych PO dodał, że ostateczny wynik budżetowy za 2017 r. wiąże się z tym, że budżet co miesiąc był korygowany. Przyznał, że radni na to pozwalali, bo "wybrali mniejsze zło". "Pozorny sukces" Przewodniczący klubu radnych Słupskie Porozumienie Obywatelskie Jerzy Mazurek pochwalił Biedronia za rewitalizację Słupska, a skrytykował za reorganizację magistratu, której skutkiem ma być "olbrzymia rotacja kadr". Jego zdaniem, nadwyżka w budżecie na koniec 2017r. to "tylko pozorny sukces", bo wynika z "niewykonanych inwestycji". Natomiast przewodniczący klubu radnych PiS Robert Kujawski dodał, że tylko sześć ubiegłorocznych zadań inwestycyjnych przekroczyła wartość 1 mln zł. Podkreślił też, że "nie pamięta byśmy tak mało wydawali na drogi". "Absolutorium należy się prezydentowi" Z kolei przewodniczący klubu KWW Roberta Biedronia Andrzej Obecny, powiedział, że "to absolutorium należy się prezydentowi z mocy prawa". Dodał, że " nie robiąc tego, absolutorium nie dajemy też sobie". Powiedział radnym, że jeżeli nie chcą udzielić prezydentowi absolutorium, to po głosowaniu powinni oddać mandat. Prezydent Słupska Robert Biedroń w wystąpieniu poprzedzającym dyskusję i głosowanie przypomniał, że priorytetem jego kadencji było uporządkowanie finansów miasta i zmniejszenie jego zadłużenia. I - jak ocenił - to wykonał. Powiedział, że kiedy rozpoczął kadencję, to Słupsk był na szóstym miejscu miast najbardziej zadłużonych w kraju. Jak określił w magistracie "leżały grube worki z dokumentami spornych spraw". 17-milionowa nadwyżka budżetowa Biedroń podsumował swoją czteroletnią kadencję, podkreślając, że 2017 r. zakończył się 17-milionową nadwyżką budżetową, choć plan zakładał deficyt. Poinformował, że zadłużenie Słupska na koniec roku zmalało w porównaniu z ubiegłym rokiem i wyniosło nieco ponad 232 mln zł. Dodał, że dochody były rekordowe i wyniosły łącznie 534 mln zł. Te ze sprzedaży mienia osiągnęły wartość 22 mln zł. Dochody z PIT wyniosły 105 mln zł, podczas gdy plan zakładał uzyskanie ich na poziomie 94 mln zł. Prezydent Słupska podkreślił również, że jego zadaniem było przygotowanie miasta do absorpcji środków z UE i w perspektywie 2014-2020, z pomocą marszałka województwa, Słupsk (magistrat wraz z jednostkami budżetowymi - PAP) uzyskał "ponad 170 mln zł dla projektów o łącznej wartości 250 mln zł". Biedroń pochwalił się również spadkiem bezrobocia w Słupsku, które na koniec 2017 r. wyniosło 4,3 proc., a obecnie sięga 3,9 proc. Pozytywne opinie RIO i komisji rewizyjnej W swoim wystąpieniu Biedroń zapytał radnych, o to, czy potrafią "się wznieść ponad podziały polityczne", przypominając, że RIO i komisja rewizyjna wydały pozytywne opinie dotyczące wykonania budżetu Słupska za 2017 r. Słupscy radni podejmowali również uchwałę w sprawie ustalenia wynagrodzenia prezydenta miasta w związku z obowiązującym rozporządzeniem Rady Ministrów, które nakazuje zmianę uposażenia od 1 lipca 2018 r. Biedroń miałby zarabiać o 1140 zł brutto mniej niż obecnie, czyli 10.306 zł, zamiast 11.446 zł brutto. Uchwała nie została przyjęta 14 głosami "przeciw". Trzech radnych głosowało "za", jeden się wstrzymał od głosu. Dwóch go nie oddało. Trzech było nieobecnych.