Radna PiS Olga Semeniuk komentowała w programie TVP Info "Studio Polska" wydarzenia z Marszu Równości w Białegostoku. Przyznała, że "zdarzyły się tam złe rzeczy, które nie powinny mieć miejsca". Chwilę później pokazała naklejkę z symbolem Polski Walczącej i podpisem "Przeciw faszyzmowi". "Opluciem również można nazwać rozdawanie przez władzę Warszawy takiego oto symbolu, przeciw faszyzmowi. Władze Warszawy rozdawały profanację polskiego państwa podziemnego. To się nazywa oplucie, nie opluwajcie katolików" - stwierdziła radna. Jej słowa odbiły się szerokim echem w mediach społecznościowych."Radna nie zna historii Polski i Warszawy, obraża Powstańców i ich walkę z niemieckim faszyzmem. Mam nadzieję, że @warszawskipis przeprosi za występ tej pani i zabierze ją na wycieczkę do Muzeum @1944pl." - skomentował Jan Śpiewak. Z kolei Marcin Kierwiński z PO stwierdził, że "to już jest choroba". "Tysiące Warszawiaków oddało życie walcząc z faszyzmem. A pani radna nazywa to "opluciem"... Brak słów. Kiedy reakcja władz PiS?" - pytał poseł.W niedzielę Olga Semeniuk odniosła się do swojej wypowiedzi."Przepraszam za niefortunne sformułowania użyte przeze mnie w programie Studio Polska. W oczywisty sposób nie było moją intencją obrażenie kogokolwiek. Jednocześnie podtrzymuję, że narodowa symbolika nie powinna być wykorzystywana jako narzędzie ataku na Prawo i Sprawiedliwość" - napisała radna.