Jak poinformowała w poniedziałek szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer, w czasie emisji jednego z programów TVN24 na adres kontaktowy stacji został przesłany mail z pogróżkami. W wiadomości, poza wulgarnymi wyzwiskami pod adresem polityk, znalazła się groźba o treści: "trzeba cie zabić jak tego złodzieja adamowicza" (Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska śmiertelnie ranionego w styczniu tego roku; pisownia oryginalna). Stacja zgłosiła sprawę na policję."Wczoraj dopełniłam po telefonie z policji formalności, w nocy ostrzegli mnie, że sprawca jest w mojej okolicy, żebym nie wychodziła" - napisała Lubnauer na Facebooku. Rano polityk dowiedziała się, że sprawca został ujęty w nocy. "Gratuluję Komendzie Stołecznej Policji sprawności i dziękuję za ostrzeżenie!" - podkreśliła. Dziennikarz Radia Zet poinformował, że mężczyzną, który wysłał mail z pogróżkami pod adresem Lubnauer, był funkcjonariusz Straży Marszałkowskiej. Został zatrzymany w nocy w czasie pracy. Centrum Informacyjne Sejmu potwierdza, że w związku z kierowaniem gróźb karalnych wobec osoby publicznej zatrzymano funkcjonariusza Straży Marszałkowskiej. "23 września 2019 r. funkcjonariusz Straży Marszałkowskiej, z 19-letnim stażem, został zatrzymany przez policję w związku z zawiadomieniem dotyczącym kierowania gróźb karalnych pod adresem jednej z osób publicznych. Do dotychczasowego przebiegu jego kilkunastoletniej służby nie było żadnych zastrzeżeń" - powiadomiło Centrum Informacyjne Sejmu. Funkcjonariusz został zawieszony w czynnościach służbowych. Wszczęto też postępowania dyscyplinarne wobec podejrzanego.