W serwisie zacytowano wypowiedź Tuska: - Proszę o taką możliwość, ale nie narzucam swojej osoby. W redakcyjnym komentarzu wypomniano liderowi PO, że "niejednokrotnie obrażał Radio Maryja, jego słuchaczy oraz założyciela i dyrektora tej katolickiej rozgłośni o. Tadeusza Rydzyka. Tak było chociażby ostatnio, kiedy pomimo wielu protestów PO emitowała zmontowany wyborczy spot". Podkreślono też, że "Radio Maryja i Telewizja Trwam wcześniej nie jeden raz zapraszały go do swego studia - bez odzewu". Zapewne autorom chodziło o sytuację z czasów poprzednich wyborów, gdy Tusk zgodził się na debatę przed mikrofonami i kamerami, ale bez udziału telefonicznego słuchaczy. Wówczas redemptoryści uznali to za warunek nie do przyjęcia. Szef PO na konferencji prasowej mówił, że jeśli będzie "najmniejszy znak" ze strony szefów Radia Maryja czy Telewizji Trwam, to on do takiej, debaty - rozmowy z widzami, czy słuchaczami jest gotowy. Zapowiadał, że jeśli we wtorek nie będzie odpowiedzi ze strony obu stacji na jego propozycję wystąpienia na antenie tych mediów, PO zwróci się na piśmie z propozycją takiego spotkania.